Nowe wieści ws. Stadionu Narodowego. Jest gorzej niż myślano

Przed wyjazdem na mundial w Katarze reprezentacja Polski miała zagrać ostatni mecz kontrolny na Stadionie Narodowym. Sparing jednak nie obędzie się na tym obiekcie, ponieważ podczas rutynowych badań wykryto poważną usterkę budowlaną. Najnowsze informacje w tej sprawie dalej nie są najlepsze i wygląda na to, że przy pełnym zapełnieniu trybun przez kibiców, mogłoby dojść do tragedii.

Najnowsze informacje ws. usterki na Stadionie Narodowym nie są najlepsze i należy jak najszybciej zamknąć cały obiekt.
Najnowsze informacje ws. usterki na Stadionie Narodowym nie są najlepsze i należy jak najszybciej zamknąć cały obiekt.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Foto Olimpik/NurPhoto

Zaplanowany na 16 listopada mecz Polski z Chile nie odbędzie się na PGE Narodowym. Powodem tego jest usterka budowlana, którą wykryto podczas rutynowych badań przez ekspertów. Nowe informacje w tej sprawie przedstawił minister sportu Kamil Bortniczuk w rozmowie z RMF FM.

- Usterka się pogłębia. Projektant i wykonawca jednoznacznie oświadczyli, że należy natychmiast zamknąć stadion. Wykonawca ma zaproponować rozwiązanie, by nie doszło do katastrofy budowlanej - zaznaczył Bortniczuk na łamach RMF FM.

Stadion Narodowy był przez lata twierdzą Biało-czerwonych, a do tego zawsze przed większą imprezą to właśnie w stolicy fani mogli pożegnać piłkarzy przed wylotem na turniej. Tym razem trzeba będzie zmienić bieg historii, ponieważ jak wskazał Bortniczuk, rozegranie spotkania w tym miejscu grozi "katastrofą budowlaną".

Poważną usterkę wykryto w konstrukcji dachu

- Chodzi o potężny element wielkości samochodu, a nawet większy niż samochód. Ten element wisi nad ziemią. Zrobiony został specjalnie do budowy tego stadionu. Musimy dojść do tego, jak do tego doszło. Pierwsze sugestie są takie, że nie ma wskazania na winnych - zapewnił minister sportu.

Jak wynika z pierwszych raportów, wadliwy okazał się być jeden z elementów konstrukcji dachu. Zdaniem Bortniczuka nie ma w tym żadnej winy projektanta czy wykonawcy stadionu.

Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztowała naprawa zepsutego elementu, który jest dość sporych rozmiarów. Minister Sportu wskazał, że gwarancja na dach wygasła i za pierwsze naprawy zapłaci Skarb Państwa, natomiast "dalsze działania będą zależeć od analiz".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (414)