Nowe ustalenia ws. byłego posła PiS. Sprawę trzymano "pod dywanem"?

Były poseł, senator i wiceminister w rządzie PiS Adam G. został zatrzymany przez CBA i usłyszał zarzuty związane z przyjęciem korzyści majątkowej. Okazuje się, że śledczy wiedzą o jego sprawie od 2020 roku. Według informatora "Rzeczpospolitej" sprawę trzymano "pod dywanem", aby nie zaszkodziła partii Jarosława Kaczyńskiego.

Adam G. został zatrzymany 2 grudnia
Adam G. został zatrzymany 2 grudnia
Źródło zdjęć: © PAP
Paweł Buczkowski

09.12.2023 | aktual.: 09.12.2023 09:04

2 grudnia funkcjonariusze CBA zatrzymali dwie osoby w śledztwie dotyczącym przyjęcia korzyści majątkowej. To były poseł i wiceminister w Ministerstwie Energii Adam G. oraz przedsiębiorca Jarosław K.

Prokurator przedstawił Adamowi G. trzy zarzuty w tym podżegania i pomocnictwa do wystawiania fikcyjnych faktur VAT, przyjęcia w związku z pełnioną funkcją wiceministra korzyści majątkowej w wysokości ponad 170 tys. zł oraz użycia dokumentu poświadczającego nieprawdę. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o finansowanie kampanii wyborczej do parlamentu w 2019 roku poza limitem wynikającym z ustawy.

Dodatkowo Jarosław K. usłyszał zarzut pomocnictwa w przyjęciu korzyści majątkowej. Mężczyznom grozi do ośmiu lat więzienia.

O zatrzymaniu parlamentarzysty poinformował w środę portal TVN24. Ale jak ustaliła "Rzeczpospolita", śledczy zebrali materiał potrzebny do postawienia zarzutów już bardzo dawno. "Odsuwanie zatrzymań miało wręcz wywołać konflikt na linii prokuratura – CBA, które uważało, że działania tej służby są torpedowane" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O sprawie śledczy dowiedzieli się już w 2020 roku. Rok później CBA przeszukała dom Adama G. Dlaczego czekano tak długo z zatrzymaniami?

Według informatora gazety, "sprawę trzymano 'pod dywanem', bo były wybory prezydenckie i mogła zaszkodzić PiS". Potem Adam G. nie znalazł się na listach wyborczych PiS do Sejmu. A prokuratura i CBA zajęły się zatrzymaniami i zarzutami dopiero po wyborach.

"Rzeczpospolita" podaje, że chciała opisać sprawę jeszcze we wrześniu tego roku. "Wtedy nikt w prokuraturze nie potwierdził nam, że takie śledztwo trwa. A sam poseł G. proszony przez nas o rozmowę - milczał" - czytamy.

Żona Adama G.: naciągane dowody i pomówienia

Ani sąd, ani prokuratura nie odnoszą się do ustaleń gazety. Obrońca Adama G. zapowiedział, że w poniedziałek zostanie złożone zażalenie na areszt dla jego klienta.

Żona Adama G., również była parlamentarzystka PiS, stwierdziła w rozmowie z Onetem, że jest zdruzgotana tym, "jak w majestacie prawa, używając służb, Pegasusów i naciąganych dowodów, można komuś łamać życie". - I to w ramach walki politycznej, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wierzę, że niezawisły sąd odsieje fakty od pomówień - powiedziała.

Była senator PiS, podobnie jak jej mąż, nie trafiła już na listy partii w tegorocznych wyborach. W lokalnym środowisku było to dużym zaskoczeniem. "(...) Znane małżeństwo nie otrzymało szansy ani na Sejm, ani na Senat. Nieoficjalnie ma to być decyzja 'centrali', a lokalni działacze PiS nie ukrywają zaskoczenia" - pisał we wrześniu serwis Silesia24, po ujawnieniu list wyborczych PiS.

Czytaj także:

Źródło: "Rzeczpospolita", PAP, Onet, Silesia24

Źródło artykułu:WP Wiadomości
cbaprokuraturaadam g.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (446)