Nowe prawo w Indonezji. Stosunki pozamałżeńskie zakazane
Parlament Indonezji ratyfikował we wtorek nowy kodeks karny, który zakazuje stosunków pozamałżeńskich i wprowadza kilka innych kontrowersyjnych zmian. Przeciwnicy rządowej uchwały uważają, że prawo w takiej formie negatywnie wpłynie na całe społeczeństwo, ale i gospodarkę kraju.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Jak podaje Reuters, indonezyjski parlament zatwierdził we wtorek nowy kodeks karny. Zgodnie z nowymi przepisami, za współżycie pozamałżeńskie Indonezyjczycy, ale też obcokrajowcy, mogą zostać skazani na rok pozbawienia wolności. Prawo uchwalono jednogłośną decyzją polityków wszystkich partii obecnych w rządzie. Kodeks wejdzie w życie za trzy lata, by w tym czasie opracować szczegółowe przepisy wykonawcze.
W Indonezji dotychczas obowiązywał wyłącznie zakaz cudzołóstwa, przepisy nie regulowały jednak stosunków przedmałżeńskich.
Co ważne, ustawa zawiera też m.in. zakaz uprawiania w kraju czarnej magii, obrażania prezydenta i instytucji państwowych oraz organizowania protestów bez ich wcześniejszego zgłoszenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamera z hełmu wszystko nagrała. Przerażający moment na froncie
Krytyka nowego prawa
Przeciwnicy nowego kodeksu wskazują, że ograniczy on swobody i prawa demokratyczne obywateli, a w tym m.in. wolność słowa. Według nich, przepisy są "społecznie regresywne". Głos w sprawie zabrali także przedsiębiorcy z branży turystycznej.
- Hotele lub jakiekolwiek obiekty noclegowe są jak drugie domy dla turystów. Z ratyfikacją tego kodeksu karnego, hotele będą problematycznymi miejscami - podkreślił Maulana Yusran, zastępca szefa indonezyjskiej rady przemysłu turystycznego, jak podaje Reuters.
Jego zdaniem, nowe zasady przyniosą efekt "całkowicie odwrotny od zamierzonego" i osłabią krajową gospodarkę i turystykę, które dopiero odradzają się po pandemii i kryzysie.
Yasonna Laoly, minister prawa i praw człowieka w Indonezji w odpowiedzi na obawy przeciwników nowej ustawy podkreślił jedynie, że bardzo trudno jest stworzyć "dla wielokulturowego i wieloetnicznego kraju kodeks karny, który uwzględnia interesy wszystkich stron".