Trwa ładowanie...
d2uw86e
Nowe obostrzenia ruszyły 1 lutego. Poseł PiS: wielkiego szczęścia nie ma

Nowe obostrzenia ruszyły 1 lutego. Poseł PiS: wielkiego szczęścia nie ma

Nowe obostrzenia obowiązują od 1 lutego. Zniknęły godziny dla seniorów, otwarto też sklepy w galeriach handlowych oraz muzea i galerie. Nowe obostrzenia nie przywróciły jednak stacjonarnego funkcjonowania innych branż, które coraz częściej otwierają się mimo pandemii. - Rząd zachowuje się tak, jak się może zachowywać. Musi brać pod uwagę wszystko to, co dzieje się wewnątrz naszego kraju - tłumaczył w programie WP "Newsroom" poseł PiS Bolesław Piecha. - Epidemia trwa. To, że ten pęd wirusa osłabł, nie znaczy, że będzie idealnie. Jest stabilizacja, nie ma jednak jeszcze wielkiego szczęścia - dodał polityk. W opinii parlamentarzysty nowe obostrzenia dyktowane są także sytuacją epidemiczną w Europie. - Tam jakiegoś wielkiego odwołania alarmu nie ma, chociaż słyszałem, że Włosi odwołali jakiś alert dotyczący restauracji. Nie wiem jednak, na ile to jest podyktowane racjonalną decyzją - zaznaczył poseł Bolesław Piecha.

Panie pośle, a co z obostrzeniami?Rozwiń

Transkrypcja:

Panie pośle, a co z obostrzeniami? Czy tutaj wszystkie decyzje naszego rządu są dobre? Mamy od poniedziałku otwarte galerie handlowe, ale co z restauracjami, hotelami, siłowniami - bardzo dużo przedsiębiorców bankrutuje, nie ma pieniędzy na dalsze funkcjonowanie. Czy te działania rządu są dobre? Rząd zachowuje się tak, jak się może zachowywać, to znaczy musi brać pod uwagę wszystko to, co się dzieje wewnątrz naszego kraju, jeżeli chodzi o rozwój epidemii, bo ona trwa. To, że dzisiaj troszeczkę ten zapęd wirusa osłabł, to wcale nie znaczy, że będzie idealnie. Jest stabilizacja, jest spadek, ale nie ma jeszcze żadnego wielkiego szczęścia ani słońca. Więc rząd musi to brać pod uwagę, musi również brać pod uwagę, co się dzieje obok nas w Niemczech, w Austrii, w Szwajcarii, w Wielkiej Brytanii i Francji etc. I tam jakiegoś takiego odwołania całego alarmu nie ma. Chociaż dzisiaj słyszałem, że Włosi odwołali jakiś tam alert dotyczący restauracji, ale nie wiem, na ile to jest spowodowane normalną racjonalną decyzją, bo epidemiolodzy grzmieli, że tego nie można zrobić, a oni pewnie mają większą wiedzę niż moja skromna osoba na pewno, większą wiedzę niż politycy. Natomiast wiąże się to tam niewątpliwie z destabilizacją rządu, tak ja to odbieram. A jak się destabilizuje rząd, to niestety różnego rodzaju dziwne twory z tej puszki Pandory wychodzą.
d2uw86e
d2uw86e
Więcej tematów