Trwa ładowanie...
d4igs1j
Nowe obostrzenia. Prof. Krzysztof Tomasiewicz ujawnia kulisy pracy w Radzie Medycznej

Nowe obostrzenia. Prof. Krzysztof Tomasiewicz ujawnia kulisy pracy w Radzie Medycznej

Od piątku 12 lutego część obostrzeń zostanie zniesiona: otwarte zostaną m.in. hotele, kina oraz teatry do 50 proc. pojemności, a także stoki. O kulisach podjęcia tej decyzji mówił w programie "Newsroom" WP członek Rady Medycznej przy premierze, która wydaje rekomendacje dla rządu. - Każdy podczas spotkania ma możliwość wypowiedzenia się i przekazania swojego stanowiska. Zazwyczaj to nie jest posiedzenie klubu, tylko naprawdę jest duża różnica poglądów, spieramy się dosyć często. Decyzje są wydawane zazwyczaj zgodnie z naszymi rekomendacjami, ale ostateczne słowo ma minister zdrowia i premier - ujawnił prof. Krzysztof Tomasiewicz. Kierownik Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przyznał, że do tej pory największa rozbieżność dotyczyła ferii zimowych. - My twierdziliśmy, że powinny odbyć się w wielu terminach, rząd zdecydował o jednej dacie - mówił lekarz.

Panie profesorze, poznaliśmy dzisiRozwiń

Transkrypcja:

Panie profesorze, poznaliśmy dzisiaj dalsze decyzję co do obostrzeń, które są zluzowane, które zostaną utrzymane. Co pan rekomendował, co rekomendowała Rada, której pan jest członkiem? To znaczy myśmy od dłuższego czasu już mówili o tym, że sport na świeżym powietrzu nie niesie ze sobą aż tak dużego ryzyka zakażenia i co do tego była zgodność. Także tutaj problem był, jeżeli chodzi o te słynne stoki narciarskie, bardziej w kwestii hoteli, prawda, i tej bazy, która jest związana z uprawianiem narciarstwa. Obawy były związane nie z samym pobytem na stokach, ale z pobytem właśnie w hotelach, w restauracjach i tak dalej. Także tutaj, jeżeli chodzi o sport na świeżym powietrzu, raczej opinie były zgodne. Natomiast cieszę się, że w sumie ta decyzja została podjęta. 50% to nie jest źle, proszę mi wierzyć. Ja dzisiaj widziałem komentarze hotelarzy, którzy mówią, że to tylko 50%, ale moim zdaniem to aż 50%, a więc chyba to nie jest taka najgorsza decyzja dla nich. Panie profesorze, jak to wygląda od kulis, od środka, wasze rekomendacje i praca tejże Rady Medycznej? Czy to jest tak, że premier zawsze słucha waszych opinii czy wasze opinie są gdzieś tam z boku, a finalnie to i tak premier, kierując się swoimi jakimiś przesłankami, podejmuje takie decyzje? Dla widzów od razu wyjaśnienie, że my działamy od października, od końca października tego roku, a więc nie mamy nic wspólnego z wcześniejszymi decyzjami. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa - spotkania odbywają się raz w tygodniu, czasami dwa razy w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie. Muszę powiedzieć, że jest tutaj pełna wymiana informacji, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Każdy ma możliwość wypowiedzenia się, każdy ma możliwość pokazania swojego stanowiska. Proszę mi wierzyć, że to nie jest posiedzenie klubu, gdzie wszyscy sobie nawzajem mówią, że jest świetnie, tylko naprawdę jest bardzo duża różnica poglądów. Spieramy się bardzo często. Decyzje są podejmowane zazwyczaj takie, jak jest rozmowa toczona, jakie są nasze rekomendacje, natomiast ostateczna decyzja należy do ministra zdrowia i do premiera naszego rządu. Mamy różnice czasami zdań z premierem, zwłaszcza z ministrem zdrowia, bo minister zdrowia w tym momencie, prawda, najbardziej i najczęściej rekomenduje pewne posunięcia. No więc kwestie hoteli to była zawsze sporna sprawa. To zostało podjęte trochę bardziej z uwagi na rekomendacji Rady, niż chyba z samego przekonania ministra, takie mam wrażenie przynajmniej. Panie profesorze, powiedział pan, że zazwyczaj te wasze uwagi są wysłuchiwane. W jakich kwestiach premier czy też minister nie posłuchali waszych rekomendacji? Jeżeli chodzi o jakie poluzowania? To dotyczyło przede wszystkim ferii zimowych. Dlatego że my uważaliśmy przez, większość osób uważała, że te ferie powinny odbyć się w wielu terminach. Natomiast w związku z tym, że i tak wszystko było zamknięte, rząd podjął decyzję, żeby to był jeden termin dla tych ferii zimowych, tak naprawdę przedłużenie tej przerwy poświątecznej. I to była taka jak gdyby do tej pory największa rozbieżność pomiędzy naszymi poglądami. Jeżeli chodzi o pozostałe rzeczy, galerie handlowe myśmy mówili o tym, że te sklepy są raczej bezpieczne - ja mówię, zawsze będę używał słowa "raczej", bo to w dużym stopniu zależy od zachowania ludzi, ale myślę, że do tego jeszcze wrócimy. Mówiliśmy o tym, że sklepy w galeriach handlowych są bezpieczne i państwo widzicie, że te galerii zostały otwarte.
d4igs1j
d4igs1j
Więcej tematów