Panie ministrze, część obostrzeń wprowadzonych obowiązującym od dziś rozporządzeniem, od wczoraj w zasadzie,
rozporządzeniem rządu, rażąco narusza prawa obywatelskie. Tak pisze w opinii do biura analiz sejmowych konstytucjonalista
profesor Marek Chmaj. I on twierdzi, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności
i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie. Chodzi oczywiście o przemieszczanie się w czasie Sylwestra. Zgadza
się pan z tymi wątpliwościami, podnoszonymi przez profesora Chmaja?
Ja
nie jestem prawnikiem, nie jestem w konstytucjonalistą, z związku z tym nie chcę podejmować dyskusji
z prawnikami. Niech to prawnicy pomiędzy sobą rozstrzygają. My opieramy się na opinii
Rządowego Centrum Legislacji.
Rozumiem, że to jest ustalane z prawnikami,
jeśli tworzy się pewne rozporządzenie?
Tak, ale właśnie mówię, że Rządowe Centrum Legislacji to jest podmiot, w którym są zatrudnieni niemal
wyłącznie prawnicy i to wybitni, którzy od lat zajmują się stanowieniem prawa, w związku z tym opinie
pewnie wśród prawników, jak w wielu sprawach, są różne. Na podstawie tych opinii, które my posiadamy, można było, w oparciu
o ustawę z 2008 roku o zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi, wprowadzić
rozporządzeniem ograniczenia w zakresie przemieszczania. I
to jest tyle, co mogę w tej sprawie powiedzieć, dlatego że uważam za kompletnie
bezsensowną postawę, takie dywagacje polityków, którzy nie są prawnikami, na temat
niuansów prawnych polskiego ustawodawstwa czy zapisów konstytucyjnych. Mamy, tak jak powiedziałem, Rządowe
Centrum Legislacyjne, które przygotowało projekt czy współpracowało przy przygotowaniu
projektu rozporządzenia, mamy podstawę prawną w postaci ustawy z 2008 roku i dlatego wprowadziliśmy to
ograniczenie. A też przypomnę, że przecież te ograniczenia
dotykają nas wszystkich. Natomiast no to jest taki, wydaje mi się, ostatni moment, kiedy musimy się wspólnie zmobilizować
i zrobić ten ostatni wysiłek, żeby ograniczyć rozprzestrzeniającego się wirusa.
No jasne, wszyscy wierzymy w zdrowy rozsądek Polaków bez wyjątku i każdy tutaj powinien dać przykład. Natomiast jest
ta dyskusja od kilku dni w sprawie zamieszania, komunikacyjnego przynajmniej, wokół tego rozporządzenia. Pan powiedział
o ustawie o chorobach zakaźnych, kolejny konstytucjonalista pan doktor Mikołaj Małecki z
Uniwersytetu Jagiellońskiego mówi: "w błąd wprowadza nas minister Dworczyk, mówiąc, że zakaz wychodzenia z domu został wdrożony na
mocy ustawy o chorobach zakaźnych, to jest nieprawda, bo ta ustawa owszem daje możliwość, aby w rozporządzeniu określić sposób przemieszczania się
Polaków, ale nie pozwala zakazać w ogóle przemieszczania się bez konkretnego celu". No tych wątpliwości ze strony prawników jest dużo,
panie ministrze. Czy dało się tego uniknąć?
To prawda, ale, tak jak powiedziałem, powinno się oddać głos prawnikom, ze
strony rządowej mamy też szereg wypowiedzi wybitnych prawników, doświadczonych
prawników, którzy mówią, że to była właściwa podstawa prawna i dlatego z niej skorzystaliśmy. Wprowadzenie
godziny policyjnej było niemożliwe i o tym mówił pan premier w czasie briefingu,
dlatego że, aby wprowadzić godzinę policyjną w Polsce, trzeba wprowadzić najpierw
jeden z trzech stanów nadzwyczajnych, na przykład stan wyjątkowy albo
stan klęski żywiołowej, prawda. To wprowadzenie każdego
z tych stanów ma bardzo poważne konsekwencje
i też wiąże się z ograniczeniem - tam są dopiero prawdziwe ograniczenia swobód obywatelskich. W związku z tym nie chcieliśmy pójść
w tym kierunku, tylko mając opinie prawne dotyczące
wydania rozporządzenia zgodnie z ustawą z 2008
roku, przyjęliśmy
to rozwiązanie.
Ale jak się powinni zachowywać policjanci, panie ministrze, pana zdaniem? Kiedy ja na przykład będę ze
swoją rodziną w domu i o 23:00 postanowię przejść się na 10-15 minut, żeby
się przewietrzyć, spotkam policjanta, ale nic złego nie będę robił i będę sam albo z najbliższą mi osobą, to
wtedy policjant wystawi mi mandat czy co on powinien zrobić? Tak po ludzku, panie ministrze, pana pytam.
To ja panu odpowiem zgodnie z prawdą, że w każdej takiej sytuacji, to funkcjonariusz policji podejmuje decyzję
czy osobę, która łamie obowiązujące przepisy, ukarać, a jeśli tak, to w jaki sposób.
Czy może być to upomnienie, czy to ma być mandat, czy jeszcze jakaś inna forma kary. W związku z tym, nie odpowiem panu na to pytanie.