Nowe nagrania z katastrofy w Iranie. Śledczy nie mają już wątpliwości
Irańska telewizja wyemitowała film dokumentalny ws. katastrofy prezydenckiego śmigłowca. W wyniku takiego obrotu spraw, światło dzienne ujrzały nowe nagrania z feralnego dnia. Agencja AP udostępniła część materiałów. Na początku możemy zauważyć, jak tragicznie zmarły prezydent Ebrahim Raisi rozmawia z dziennikarzami i bliskimi współpracownikami, gdy wchodzi i zajmuje miejsce w śmigłowcu. Kilka chwil później kamery uchwyciły jednego z urzędzików gabinetu prezydenta, który po pierwszych wieściach o wypadku prezydenckiej maszyny, dodzwonił się do jednej z ofiar katastrofy Mohamaada Aliego Ale-Hashema. - Panie Ale-Hashem! Halo słyszy mnie pan? - zapytał Ali Akbar Mehrabian urzędnik gabinetu Raisiego. Po wypowiedzianych słowach Mehrabian przerażony tylko złapał się za głowę. Pojawiły się też nowe zdjęcia z miejsca katastrofy, na których dokładnie można zobaczyć wrak maszyny i różne części śmigłowca rozrzucone w odległości kilkudziesięciu metrów w wyniku uderzenia. Jak podkreśla AP, z filmu dokumentalnego zrealizowanego przez irańską stację IRIB wynika, że nie doszło do zamachu, a maszyna nie została zestrzelona. Śledczy wykluczyli udział osób trzecich. Okoliczności zdarzenia są jednak dalej skrupulatnie badane i na finalną wersję raportu z katastrofy trzeba jeszcze poczekać.