Nowe dane ws. migrantów w Niemczech. "Zostają na zawsze"
Koalicja rządowa w Niemczech zatwierdziła projekt ustawy mający na celu zwiększenie liczby deportacji imigrantów. W czwartek ma zostać uchwalona przez Bundestag. Tymczasem "Bild" ujawnia nowe, kontrowersyjne dane z urzędu ds. migracji i porównuje je ze statystykami z sąsiedniej Danii.
16.01.2024 13:43
Nie ustaje krytyka pod adresem koalicji SPD-Zieloni-FDP w sprawie polityki azylowej. Wielu Niemców uważa, że konieczna jest zmiana kursu i zaostrzenie przepisów - tym bardziej że w ubiegłym roku liczba złożonych w kraju wniosków o azyl była największa w całej Europie, a liczba faktycznych deportacji osób, którym odmówiono prawa pobytu, wciąż jest na niskim poziomie.
Po miesiącach konsultacji, w czwartek Bundestag ma przyjąć ustawę m.in. ułatwiającą procedurę deportacji i przewidującą surowsze kary dla przemytników ludzi. Nowe przepisy, zgodnie z którymi władze będą miały więcej uprawnień, mają wejść w życie od kwietnia.
"Zwykle zostają na zawsze"
We wtorek dziennik "Bild" opublikował nowe, szokujące dane z Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF). Okazuje się, że do opuszczenia Niemiec zobowiązanych zostało 242 642 cudzoziemców, z czego 193 972 ma status "osoby tolerowanej". Pozostałe 48 670 osób powinno natychmiast zostać deportowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dla porównania w Danii na deportację czeka jedynie około 400 osób" - wskazuje dziennik zza Odry, zastanawiając się, czy nowe przepisy ws. polityki azylowej rzeczywiście pomogą Niemcom zwiększyć liczbę deportacji.
W 2021 i 2022 deportowano około 12 000 osób. W projekcie ustawy czytamy: "Zakłada się, że zaostrzenie obowiązku opuszczenia kraju spowoduje wzrost liczby deportacji o około 600". To tylko pięć procent! W takim tempie wydalenie z Niemiec wszystkich zobowiązanych do tego uchodźców zajęłoby prawie 19 lat - ocenia "Bild".
Zdaniem niemieckich dziennikarzy faktem jest, że jeśli ktoś przybył do kraju jako uchodźca, to niezależnie od decyzji azylowej "zwykle zostaje w Niemczech na zawsze".
Źródło: "Bild"