Chcą wyrzucić migrantów. Wyciekły informacje o spotkaniu w Poczdamie
Politycy ze skrajnej partii AfD chcą w przyszłości zadecydować o losie milionów ludzi mieszkających w Niemczech. Rozmowy na ten temat prowadzone były podczas spotkania prawicowych ekstremistów w Poczdamie - donoszą media za Odrą.
11.01.2024 | aktual.: 11.01.2024 10:06
Projekty, zakładające pozbycia się z kraju milionów osób ze środowisk migracyjnych, omawiane były pod koniec listopada w hotelu w Poczdamie. Dotyczyły one nie tylko osób, które nie mają niemieckiego obywatelstwa. Informacje o tym wydarzeniu wyciekły do mediów i oburzyły Niemców.
Jak podaje "Die Welt", wpływowi politycy AfD dyskutować mieli, wraz z prawicowymi ekstremistami i przedstawicielami skrajnej prawicy, o tym, w jaki sposób można zmusić do wyjazdu "obcych". Wśród sposobów pod uwagę brana była "deportacja" oraz "reemigracja", ale także zwyczajne wypędzenie.
Jak podają niemieckie media, ten zamysł dotyczący migrantów - nawet tych, którzy zasłużyli już na uznanie ich za niemieckich obywateli - wyciekł dzięki raportowi ośrodka badawczego non profit Corrective. Dokumenty na ten temat przekazała także organizacja ekologiczna Greenpeace.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na spotkanie najwyraźniej zaproszono jedynie listownie, aby nie pozostawić żadnych śladów cyfrowych. Obecny na spotkaniu miał być między innymi Roland Hartwig, zasiadający w Bundestagu, obecnie osobisty doradca liderki AfD Alice Weidel.
Jak podaje serwis ZDF Heute, w spotkaniu uczestniczył także Martin Sellner, czołowa postać "Ruchu Identytaryzmu" (IB). Przedstawił on koncepcję deportacji z Niemiec do Afryki milionów ludzi. Sellner miał oświadczyć, że chce uchwalić "przepisy szyte na miarę", aby wywrzeć "dużą presję na dostosowanie się" osób ze środowisk imigracyjnych do tych niemieckich oczekiwań.
Tajne spotkanie AfD z neonazistami. Zaplanowano miliony deportacji
Na miejscu byli także inni aktywiści prawicowego ekstremistycznego ruchu, między innymi Mario Müller, skazany za stosowanie przemocy neonazista, który obecnie pracuje dla posła AfD do Bundestagu Jana Wenzela Schmidta.
Jako prawdopodobne miejsce deportacji omawiany był obszar Afryki Północnej, na który - jak planują przedstawiciele AfD - przewieźć można nawet dwa miliony ludzi. Kandydaci to nie tylko migranci, ale również ci, którzy pracują z uchodźcami i dla uchodźców.
Correctiv ujawnia, że Hartwig zgodził się na listopadowym spotkaniu na przeniesienie planów Sellnera do partii. Portal ZDF Heute przypomina, że koncepcja deportacji obywateli niemieckich jest sprzeczna z oficjalną deklaracją partii AfD, która zapewnia, że jest "bezwarunkowo oddana narodowi niemieckiemu jako sumie wszystkich ludzi, którzy mają obywatelstwo niemieckie."
Zobacz także
Jednak według Correctiv, politycy mieli zastanawiać się, jak sprawić, by życie w Niemczech stało się "nieatrakcyjne dla tej klienteli". Posłanka AfD do Bundestagu Gerrit Huy miała podobno w Poczdamie mówić, że do wyznaczonego celu dążyła od dawna i że wstępując do partii, "przyniosła ze sobą koncepcję reemigracji".
Rozpętała się burza w mediach, ale partia zaprzecza kontaktom z Identytarystami. W obliczu zarzutów większość wskazanych uczestników poczdamskiej konspiracji twierdzi, że byli tam jako "osoby prywatne" i że nie chcą nikogo "bezprawnie wydalać".