PolskaNowak: zły komunikat L. Kaczyńskiego ws. euro

Nowak: zły komunikat L. Kaczyńskiego ws. euro

(RadioZet)

Nowak: zły komunikat L. Kaczyńskiego ws. euro
Źródło zdjęć: © RadioZet

31.10.2008 | aktual.: 31.10.2008 12:16

: A gościem Radia ZET jest minister Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Prezydent chyba wszystkich zaskoczył, po posiedzeniu rady gabinetowej wydawało się, że pan prezydent jest skłonny do tego żeby w Polsce było euro i to dosyć szybko, teraz pan prezydent mówi, że nasza waluta świadczy o naszej suwerenności. : No cóż powiedzieć, no to zły komunikat na pewno i od razu rynki na to źle zareagowały i ja bym powiedział tak – źle się czuję z taką zmiennością nastrojów pana prezydenta. Ale to mam nadzieję, że uda się jeszcze pana prezydenta jednakowoż przekonać do tego, że jednak to wejście w 2012 roku, przecież to nie jest wejście już teraz, natychmiast tylko za parę lat, ale, że polskiej złotówce, polskiej gospodarce to jest potrzebne – wejście do największego sojuszu walutowego na świecie. No, naprawdę same plusy. : No dobrze, pan prezydent mówi tak, ja mam wątpliwości w sprawie euro, takie komunikaty,
że ja się na radzie gabinetowej w tym zakresie porozumiałem z premierem są nieprawdziwe, ani też premier ode mnie tego nie oczekiwał”, Sławomir Nowak. : Nie, to nie jest kwestia pewnie porozumienia na samej radzie gabinetowej. Natomiast same wypowiedzi pana prezydenta po radzie gabinetowej, bardzo zadowolony był po tej radzie, przecież występował na konferencji prasowej uśmiechnięty, zadowolony, rzucał liczbami, które przytoczył mu minister Rostowski, widać, że był zadowolony z tego spotkania. I tam też przecież mówiono o euro, że to jest ważna perspektywa, ważna decyzja, że to, co robi rząd jest interesujące i być może warte wsparcia, a teraz słyszymy, że jest dokładnie odwrotnie. Albo ktoś prezydenta skorygował i... : Kto? : Nie wiem. : Znaczy prezydent mówi teraz głosem Prawa i Sprawiedliwości, no taka jest prawda. Tak jak słyszeliśmy niedawno, prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że euro powinno być wprowadzone no może w 2020 roku. : To są nieodpowiedzialne wypowiedzi, dlatego że po pierwsze świadczą o
tym, że ludzie wypowiadający tego rodzaju poglądy nie mają żadnej wiedzy na temat potrzeb polskiej gospodarki, ale są też poza wszystkim szkodliwe, szkodliwe dzisiaj, tu i teraz. : Prezydent mówi tak „własna waluta istotny element suwerenności, po drugie własna waluta zapewnia znacznie większą swobodę manewru na rynku finansowym”. : To już jeśli chodzi o ten pierwszy postulat to rzeczywiście jest to dziewiętnastowieczne postrzeganie suwerenności państw, gdzie rzeczywiście – i narodów – gdzie taką immanentną cechą suwerenności są, jest język, państwowość, waluta. Dzisiaj mamy już trochę inne postrzeganie rzeczywistości. Dzisiaj suwerenność i niezależność, i niepodległość to jest silna gospodarka, zamożni obywatele i my zmierzamy do takiego modelu. Natomiast co do tego drugiego, że łatwiej jest czy bronić, czy interweniować – chodzi o własną walutę... : Dobrze, czy zaskoczył pana prezydent, jest pan zdumiony? : To jest to błędny pogląd. Jestem zdumiony, zasmucony tak bym powiedział. I myślę, że tak jak setki
tysięcy Polaków, którzy z dnia na dzień muszą płacić wyższą ratę za swój kredyt mieszkaniowy. : A szef NBP Sławomir Skrzypek mówi, że mapa drogowa, no to nie wszystkie daty będą możliwe do przyjęcia...? : Okazuje się, że w imię sporu politycznego i własnego interesu politycznego, czyli w ramach interesu walki o interes własnej formacji politycznej jest się w stanie narażać na szwank polską walutę i oszczędności obywateli, kredyty mieszkaniowe wielu tysięcy Polaków. Bo po tej wypowiedzi, nieodpowiedzialnej prezesa NBP, po wypowiedziach prezydenta polska złotówka znacznie osłabła. : Co to znaczy? : Oznacza tyle, że ci, którzy mają kredyty w walutach obcych muszą płacić wyższe raty. : Nie, nie, ale co to znaczy, takie rzeczy mówi Sławomir Skrzypek, szef NBP, no może on uważa, że to jest prawda. : Bardzo źle. Znaczy nic, wydaje mi się, że nie ma przypadków, proszę zwrócić uwagą, że te wypowiedzi są mniej więcej w tym samym czasie, a obaj panowie i obie instytucje, tak bym powiedział, czyli prezydent, Narodowy
Bank Polski są niezbędne do tego, aby szybko Polskę do euro wprowadzić. Narodowy Bank Polski był konsultowany przy tworzeniu mapy drogowej do euro. : Sławomir Skrzypek narzeka, że nie bardzo. : Otóż w dokumentach jest potwierdzenie czegokolwiek innego, dlatego że przecież NBP zgłaszał nawet uwagi do tej mapy drogowej, które zostały uwzględnione przez Ministerstwo Finansów. I szkoda naprawdę, jest taki czas, tak trudny czas dla polskiej gospodarki, jest kryzys światowy, Polska stara się jak może oprzeć temu kryzysowi i lepiej by było żeby politycy, urzędnicy, instytucje państwowe takie, jak NBP raczej współdziałały z rządem w ramach ochrony polskiej gospodarki, aniżeli przeszkadzały, no ale cóż. : No dobrze, na posiedzeniu rady gabinetowej prezes Skrzypek miał zastrzeżenia co do mapy drogowej i mówił, że data jest nierealna? : Nie, wydaje mi się, że w ogóle nie odnosił się do tego projektu, ale o to bym prosił, aby pani redaktor pytała Ministerstwo Finansów i uczestników rady gabinetowej. : Grzegorz Lato
nowym prezesem PZPN, a gościem Radia ZET jest minister Nowak i co? : No i cóż, no chyba nie jest to najlepsza wiadomość dla polskiej piłki. Jako kibic obserwowałem to, kibic piłki nożnej, nie kibic PZPN, broń Boże, kibic piłki nożnej obserwowałem te wybory. No i cóż, przyjdzie nam dłużej poczekać na proces i oczyszczania i sanacji polskiej piłki. : Wszyscy piszą „betonowe Lato”, beton wrócił, znaczy teraz on jest. : Znaczy nawet pewnie nie sam pan Grzegorz Lato, ale skład, ten skład ludzi, którymi się otacza, tak naprawdę mamy do czynienia z takim skostniałym układem sił w PZPN. Ludzie, którzy może i mieli jakiś pomysł, chcieli odnawiać PZPN, chcieli poprawiać wizerunek no jednak przegrali i to znacząco przegrali. : Ale chyba przegrał minister Drzewiecki, bo minister Drzewiecki straszył jeszcze wczoraj na łamach „Dziennika”, że nie chciałby żeby wybrany został szefem PZPN ktoś, do którego za chwilę zapuka CBA do drzwi i on wie, że jest na tej liście ktoś... : A to ja nie wiem, ja takiej wiedzy nie mam. : Ale
czytał pan, słyszał pan o tym. : Tak, ale minister Drzewieckie nie miał na myśli, jak sądzę, tutaj konkretnych osób, które kandydowały. : Nie, no powiedział, że wśród kandydatów, no to rozumiem, że miał konkretne osoby. : Pani redaktor doskonale wie komu Prokuratura już tam stawia jakieś zarzuty z tych osób. Natomiast rząd nie ma nic do wyborów w PZPN, możemy tak jak wszyscy inni obywatele wypowiadać się tylko na ten temat i oceniać. I oceniać tak, jak oceniamy, ale PZPN jest niezależną organizacją pozarządową. : Pan Surkis wczoraj groził i rządowi, i mówił kto nie powinien kandydować i właściwie kto powinien zostać szefem związku i co pan na to? : Nie, to wypowiedź powiem delikatnie pozostawia wiele do życzenia. I tyle bym powiedział. : Nie jest skandaliczna? : No pani redaktor ma prawo używać tego rodzaju publicystycznych określeń, ja jednakowoż się ograniczę do sformułowania, że była to niestandardowa i wykraczająca poza pewne standardy przyjęte w Europie wypowiedź. : Powiedział minister Sławomir Nowak.
: Tak pan dzisiaj mówi tak miękko, że koledzy zza szyby po prostu nie zauważyli, że skończyliśmy rozmowę. No dobrze, ale czy Sortis nie przesadza, przesadził wczoraj. : Przesadził, jesteśmy na antenie już? : Tak, ale nie na antenie, tylko w Internecie. : Ale to też antena i też medium istotne, masowe. : Tak, ale przesadził? : Przesadził na pewno, czyli tego rodzaju wypowiedzi nie są spotykane w Europie. No to jest, można by było potraktować jako ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski. Ja rozumiem, że pan Surkis jest na szczególnych prawach w PZPN i ma wielu tam przyjaciół, jest bardzo zżyty z tą instytucją, ale wypowiedzi na temat Polski i polskiego rządu uznaję za nieprzyzwoite. A nawet wypowiedzi dotyczące kandydatów na prezesa niezależnej organizacji, jaką jest PZPN. Żaden z tych kandydatów, tych, o których mówił pan Surkis nie jest bohaterem mojej bajki, ale w końcu taki wypowiedzi są niestosowne. : No i chyba utrącił Bońka? : No tak się mówi, że to było celowe działanie, że mogło Bońkowi przeszkodzić. :
Nie, ale chociaż chyba nie przeszkodził, bo to było już wszystko ułożone, jak ja rozmawiałam wczoraj za pięć dziewiąta on powiedział, że Lato będzie szefem PZPN. : Wszystko na to wskazuje. Ja słuchałem wczoraj audycji z gośćmi u pani redaktor w „Kropce nad i” był i pan Grzegorz Lato i pan Zbigniew Boniek i wydaje się, że Boniek był pogodzony i dużo, dużo wcześniej z tym, że nie ma szans. No był takim, stał się symbolem oczekiwanej zmiany w PZPN, ale tej zmiany nie ma. Mamy do czynienia z pewną recydywą stylu i sposobu działania w PZPN, w postaci pana Grzegorza Laty, ale zwłaszcza ludzi, którzy go otaczają. Myślę, że sam Grzegorz Lato, wybitny piłkarz przecież, firmuje tylko taki zahibernowany, skostniały, zły stan w polskiej piłce. : Złe wieści nadchodzą z Ukrainy, wczoraj była wiadomość, że 80 proc. budynków, budowy zostaje wstrzymane, pan Grzegorz Lato na pytanie z kim zrobimy w razie czego Euro, powiedział, że z Niemcami. : No tak, to pokazuje, jak trzeba ważyć słowa w takich sprawach. Myślę, że – jak to
media dzisiaj komentują – pierwsza poważna wpadka prezesa PZPN, nowego prezesa PZNP. Myślę, że to jest duża nauczka dla pana prezesa Lato, że musi bardzo ważyć słowa i zastanawiać się nad tym zanim coś wypowie publicznie. To jest oczywiście zły komunikat na zewnątrz w sprawie ewentualnej zmiany partnera do organizacji Euro. Polska się nie, ja mogę mówić za rząd, za to, co my robimy i w jaki sposób rząd wspiera budowę stadionów, dróg, przygotowania Euro 2012, tu się nic nie zmienia. Naszym partnerem pozostaje Ukraina. Ja podejrzewam, że to jest taki element też trochę politycznej wojny na Ukrainie, która jest bardzo gorąca mimo pory roku i jest to taki odprysk złych emocji. : No tak, ale taki komunikat poszedł w świat, czy wczoraj rząd próbował porozumieć się z prezydentem Juszczenko, czy ta informacja jest prawdziwa, czy to jest element straszenia. : Nie, wczoraj pan prezydent Kaczyński kończył wizytę na Ukrainie, wracał stamtąd i tam też spotykał się z prezydentem Juszczenką, rozmawiali, wizytowali zresztą
stadion jakiś, rozmawiali o tym. Te kontakty między stroną polską a ukraińską są bardzo żywe. No tutaj nic, my nie mamy żadnej informacji żeby tego rodzaju złe rzeczy miały się na Ukrainie wydarzyć, żeby Ukraina zawiesiła przygotowania. Wszystko idzie swoim tempem, pracujemy, tak samo, jak intensywnie pracują polskie miasta, polski rząd nad Euro, tak samo intensywnie pracuje rząd pani Julii Tymoszenko. Przy czym mówię, no tam jest bardzo żywy i taki gorący konflikt między prezydentem a rządem i podejrzewam, że to może być element tego rodzaju, jakiejś polityki wewnętrznej. Ale tutaj też myślę trzeba się dosyć spokojnie do tego się odnosić, Polska jest przygotowana do organizacji Euro, znaczy będzie przygotowana, przygotowujemy się bardzo intensywnie. : A w sprawie emerytur pomostowych rząd się ugnie, czy nie. W przyszłym tygodniu zapowiadane są wielkie manifestacje związków zawodowych. : Sprawa jest w parlamencie, w przyszłym tygodniu głosujemy pomostówki i sprawa będzie zamknięta. Wszystko będzie w ręku
prezydenta, to prezydent będzie, ma pióro, którym może podpisać tą ustawę, albo ją zawetować. I wtedy znowu sprowadza do parlamentu i z kolei zdecyduje o losie pomostówek lewica. Nasz pogląd w tej sprawie jest jasny: nie stać Polski na tak rozdęty system emerytur pomostowych. Będzie kosztował polskich emerytów, dzisiaj pracujących ludzi bardzo wiele i polski system emerytalny po prostu może nie wytrzymać takiego naporu w perspektywie najbliższych lat. : No dobrze, ale rząd nie ugnie się pod, przed manifestacjami, związkowcy zapowiadają blokady dróg, zapowiadają wstrzymanie pociągów? : To są takie niepokojące bardzo sygnały ze strony związkowców, w ostatnich dniach doszło do okupowania Ministerstwa Pracy, związkowcy jednak ustąpili, odpuścili tę blokadę, wycofali się, poddali tą blokadę. Natomiast no nic, nasz pogląd jest znany, są granice kompromisu, myśmy i tak ustąpili już znacząco zwiększając ilość zawodów, którym będzie przysługiwało prawo wcześniejszych emerytur, dwukrotnie, chyba do 230 tysięcy i no
jest granica już naprawdę kompromisu. Na więcej Polski najzwyczajniej w świecie nie stać, nie stać nas, przyszłych emerytów tak bym powiedział, tych, którzy dzisiaj pracują, i którzy ten system utrzymują. : Czyli rząd mówi związkowcom nie. : W tej sprawie wyczerpaliśmy możliwości kompromisowe, dlatego że i tak już ustąpiliśmy dwukrotnie. : A czy, dzisiaj czytam w „Gazecie”, że jest pomysł żeby był kilkuletni płatny urlop nauczycieli przed emeryturą? : To są powiedziałbym na razie spekulacje prasowe jeszcze. : Rząd tego nie rozważa, czy to jest właśnie ten element ugięcia się? : Nie, nie, rząd rozważa różnego rodzaju warianty, które miałyby służyć albo ułatwieniu ludziom życia, albo dowartościowywaniu zawodów, takim niedowartościowanym przez wiele, wiele lat zawodem jest właśnie zawód nauczyciela. To rząd pana premiera Donalda Tuska zwiększa, regularnie zwiększa pensje nauczycielom. : No dobrze, ale czy ten wariant jest możliwy czy nie, kilkuletni, płatny urlop nauczyciela przed emeryturą. : Różne warianty są
przepracowywane w Ministerstwie Pracy i w kancelarii premiera i będziemy jeszcze się nad różnymi wariantami zastanawiali, ale na pewno nie można traktować tego jako element emerytur pomostowych, bo ta sprawa jest zamknięta. : Jeszcze nie wiem czy pan czytał, że minister Piotr Kownacki, dociskany przez „Gazetę” powiedział prezydent zawsze mówił, że euro jest nieuniknione, ale dociskany powiedział, że no może za 10 lat. : No tak, pan Piotr Kownacki mówi różne rzeczy i nie zawsze prawdziwe, co zresztą u pani redaktor na antenie słyszeć. Wypowiedzi, to są takie niepokojące sygnały ze strony kancelarii prezydenta, pana prezydenta, Narodowego Banku Polskiego dystansujące się od tego ambitnego przecież, trudnego celu, ale możliwego celu wprowadzenia euro w 2012 roku, niezbędnego dla rozwoju polskiej gospodarki, do ustabilizowania finansów w Polsce. I źle, że po tych dobrych sygnałach z poniedziałku, z wtorku, z poniedziałku ze spotkania z prezesem Kaczyńskim pana premiera Tuska, a we wtorek z rady gabinetowej z
prezydentem Kaczyńskim, że dzisiaj już mamy korektę tych wypowiedzi po stronie opozycji i głównego lidera opozycji, czyli pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To źle, bo widać, jak rynki od razu nerwowo reagują. : Czyli referendum jest niepotrzebne, czy potrzebne? : __Ja nie wiem czy referendum nie okaże się niezbędnym elementem nacisku i na prezydenta i na opozycję, bo jak zostaniem postawieni pod ścianą, to pozostaje nam zawsze ten niezawodny, że tak powiem, środek odwoławczy w demokracji, czyli głos obywateli i wierzymy głęboko w to, że obywatele nas popierają w tej drodze do euro, bo ona naprawdę ze wszech miar jest najlepszym dla Polski rozwiązaniem. : A jeżeli będzie frekwencja zbyt niska, to co wtedy? : No to jest niestety to zagrożenie, że aby referendum było wiążące musi być ponad 50 procent frekwencji. : No tak, ale jak będzie zbyt niska to co wtedy? : Zobaczymy. : A dlaczego Platforma nie oddała głosu obywatelom w sprawie zdrowia, skoro jest Obywatelska, jak podkreśla? : Jest Obywatelska i nic w
tej sprawie się nie zmienia. Jest pytanie takie, że – zresztą my mówimy tak samo, jak w przypadku referendum w sprawie zdrowia, tak mówimy w sprawie euro, to nie są niezbędne referenda. W sprawie reformy ochrony zdrowia... : No, ale jesteście niekonsekwentni, bo się godzicie na referendum w sprawie euro, dlaczego nie zgodzić się na referendum w sprawie zdrowia, a może połączyć. : Dlatego, że w przypadku referendum w sprawie ochrony zdrowia mamy siłę przeforsować to samodzielnie, nie musimy, obywatele powierzyli nam władzę po to żebyśmy odpowiedzialnie i mądrze w imieniu obywateli z niej korzystali i reformowali właśnie, między innymi system ochrony zdrowia, reformowali system emerytalny, tak aby zabezpieczyć polskich emerytów. : Ale obywatele głosując na Platformę Obywatelską, ci co głosowali, nie wiedzieli, że szpitale będą komercjalizowane, ponieważ nie było to w programie Platformy Obywatelskiej. : Naprawa systemu ochrony zdrowia była jak najbardziej w programie. : Ale nie poprzez komercjalizację. :
Poprzez właśnie komercjalizację, czyli oddanie szpitali samorządom. : Nie, komercjalizacja to też jest prywatyzacja. : Nie, nie, nie, rząd nie zajmuje się prywatyzacją szpitali, rząd ma do sprywatyzowania 720 spółek Skarbu Państwa, a nie szpitale. I tym się zajmujemy. Natomiast szpitale mają być oddane w ręce dobrego gospodarza, jakim jest samorząd, samorząd sobie najlepiej z tym poradzi. I samorząd mając konstytucyjny obowiązek zabezpieczenia ochrony zdrowia dla swoich obywateli, dla mieszkańców swoich gmin, miast, województw musi brać na siebie odpowiedzialność również jeśli chodzi o funkcjonowanie szpitali. A dzisiaj to jest taki potworek, w którym pozwalamy zadłużać się szpitalom w nieskończoność, samorząd nie ma na to żadnego wpływu. Chcemy to zmienić. I to było w naszym programie. Jesteśmy konsekwentni i jakby wierni programowi, wierni temu do czego zobowiązaliśmy się wobec obywateli. : Powiedział minister Sławomir Nowak, to był gość Radia ZET.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)