Nowak: premier dla świętego spokoju ustępuje prezydentowi
10.10.2008 | aktual.: 10.10.2008 12:42
: A gościem Radia ZET jest szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska Sławomir Nowak, witam pana. : Dzień dobry. : Czy będzie dyscyplina klubowa w sprawie głosowania, w sprawie święta Trzech Króli. : Hm, takie były wstępne decyzje klubowe, nie wiem w końcu jakie w głosowaniu zapadły decyzje. : Grzegorz Schetyna dzisiaj mówi w „Gazecie Wyborczej”, a rozumiem, że wywiad nie jest z wczoraj, tylko drzewiej, że tak, że będzie dyscyplina; tak, będzie dyscyplina? : Tak ustalaliśmy, rzeczywiście, że w tej sprawie, bo to jest oprócz argumentów tak zwanych światopoglądowych to sprawa jest bardzo prosta, ma swój wymiar gospodarczy. Polski po prostu nie stać na dodatkowe święto. : Ale w sprawie sumienia, w sprawie sumienia dyscyplina? : Nie, to nie jest sprawa sumienia. Myślę, że ta sprawa też została dosyć sztucznie wykreowana i dzisiaj ona przybiera niepotrzebnie rozmiar... : Nie wiem czy pan
czytał wywiad z arcybiskupem Głódziem, który powiedział, że premier Donald Tusk jest, przypomina mu Gomułkę. : Pozwoli pani, że jako członek Kościoła katolickiego nie będę nie zawsze mądrych wypowiedzi hierarchów Kościoła wypowiadał. Arcybiskup Głódź powinien raczej zająć się parkiem oliwskim i oddać park oliwski Gdańskowi, a nie kłaść rękę na parku oliwskim. : O jej, to była niemądra wypowiedź, arcybiskupa Głódzia!? Platforma Obywatelska idzie na wojnę z Kościołem? : Nie, nie idzie na wojnę z Kościołem. : Ale jaką pan ma minę, szkoda, że tego nie widać, a nie, widać. : Wręcz przeciwnie nie idziemy na wojnę z Kościołem, jak powiedziałem tutaj należy wprowadzić bardzo taki jawny rozdział pewnych funkcji. : Ale to co zrobi Jarosław Gowin, przecież on jest za świętem Trzech Króli, jego sumienie nie pozwoli mu głosować przeciwko, a pan mu, pan, Grzegorz Schetyna każecie mu głosować za... : Nie, nikomu nic nie każemy, naprawdę pani redaktor, tutaj trzeba więcej spokoju do tego wszystkiego wprowadzić. Naprawdę ta
sprawa nie dotyczy absolutnie sumienia, naprawdę – nie chcę nic mówić, ale też jestem członkiem tego Kościoła i ja nie mam dylematu sumienia. : Nie? : Nie, dlatego że świętuje się w sercu, a nie świętuje się oficjalnymi dekretami państwa. : No dobrze. Czym pan premier poleci do Brukseli, jakim środkiem lokomocji? : Samolotem. : Samolot będzie rządowy, czy samolot będzie rejsowy. : Samolot jest rządowy, tak. : Samolotem rządowym pan premier leci. : Samolotem rządowym tak, dlatego że musi polecieć, sprawdzaliśmy połączenia, musi polecieć odpowiednio wcześnie, bo jest jeszcze szczyt IPP, partii, w której Platforma Obywatelska jest członkiem, której członkiem jest również pani kanclerz Merkel, pan prezydent Sarkozy, pan przewodniczący Barroso i wielu, wielu innych przywódców europejskich i to jest forum jeszcze do ustalenia pewnych, nieformalne forum do ustalenia pewnych rzeczy związanych z Radą Europejską. : A pan prezydent też leci samolotem rządowym, to są dwa samoloty rządowe? : Nie wiem czy pan prezydent
leci. : My wiemy, dlatego że są akredytacje dla dziennikarzy od kilku dni i pan prezydent zaprasza dziennikarzy na pokład samolotu rządowego. : Pan prezydent jest wolnym człowiekiem, niech robi co chce. : No, ale ktoś daje ten samolot rządowy prezydentowi, czyli rozumiem, że rząd przekazał panu prezydentowi samolot. : Nie, nie wiem, powiem zupełnie szczerze nie zajmuję się po pierwsze ustalaniem rejsu samolotów rządowych, a po drugie nie wiem czy kancelaria prezydenta utrzymała... : A czy to nie jest takie lekko kompromitujące, że... : potwierdzenie... : że dwa samoloty rządowe polecą do Brukseli? : Cała sytuacja, zgadzam się z panią redaktor, jest kompromitująca. Nie jest ona efektem działania rządu tylko niepotrzebnej prowokacji ze strony Kancelarii Prezydenta. Uważam, że pan prezydent... : Nie, pan prezydent wczoraj powiedział, gdzie będę leciał i kiedy będę leciał – uważa pan, że to była prowokacja ze strony pana prezydenta? : Nie, ja, znaczy uważam, że prowokacją były pisma kierowane wcześniej z
Kancelarii Prezydenta w sprawie wyjazdu pana prezydenta na szczyt brukselski. Oczywiście, że pan prezydent sam decyduje, gdzie lata, my nie mówimy, że nie, proszę bardzo niech lata gdzie chce. : No i chce, do Brukseli. : Natomiast, natomiast, może i lecieć do Brukseli. Natomiast tutaj należy pamiętać o zachowaniu pewnego porządku konstytucyjnego, artykuł 146. Konstytucja mówi jasno, za politykę wewnętrzną i zagraniczną odpowiada rada ministrów. : Ale kilka tygodni temu, panie ministrze, kiedy rozmawialiśmy, pamiętam – nadęli się państwo, że prezydent nie leci i oczywiście przewodniczyć delegacji będzie premier Donald Tusk, pamiętamy premiera, który potem powiedział nagle, ale oczywiście, skoro prezydent chce lecieć, prezydent będzie przewodniczył delegacji, jak jest teraz? : Premier jest człowiekiem wielkiej cierpliwości i czasami dla świętego spokoju ustępuje. Natomiast w tej sytuacji, kiedy będzie decydowana sprawa pakietu energetyczno-klimatycznego, sprawy związane z ewentualnym funduszem gwarancyjnym,
związanym z kryzysami finansowymi w Europie, szczęśliwie nie w Polsce, a w reszcie Europy, to są kompetencje i domeny, że tak powiem rządu. Pan prezydent niezbyt chlubnie zapisał się, jeśli chodzi o pakiet energetyczno-klimatyczny już w marcu 2007 r. : Minister Sikorski mówi, że nie zna się na tym, wręcz. : No, jeśli sądzić po tym, że zgodził się na zabójczy dla polskiej gospodarki energetyki, pakiet energetyczno-klimatyczny w marcu 2007 r., o tym dzisiaj pisze pan redaktor Konrad Niklewicz w „Gazecie Wyborczej”, odsyłam do tego celnego komentarza, uważam, że wtedy : Przegląd prasy Sławomir Nowak. : Tak, rekomenduję akurat, bo to bardzo trafny komentarz, ale komentuję też komentarz pani redaktor. : No dobrze, uchwała rady ministrów w sprawie składu delegacji na unijny szczyt dotyczy wyłącznie członków rządu, a nie prezydenta, mówi Radiu ZET Piotr Kownacki : Ale w ogóle nas, to myślę, że należy odsunąć sprawę Kancelarii Prezydenta. Ja tylko jednym zdaniem dokończę tamten wątek pakietu
energetyczno-klimatycznego. Wtedy niestety pan prezydent i chyba w skutek albo właśnie niedoinformowania, braku wiedzy, no nie chcę powiedzieć niekompetencji, ale została przyjęta decyzja, która dla polskiej gospodarki jest zabójcza. Nas kosztuje wiele, wiele miesięcy bardzo ciężkiej pracy odkręcanie dzisiaj tego. I między innymi wizyta, wczorajsza wizyta premiera Tuska u premiera Zapattero, u prezydenta Sakrozy`ego, u kanclerz Merkel... : była po to? : dotyczyła tej sprawy. Tak, dlatego że to dotyczy miliardów polskich złotych. Ceny polskiej energii przez ten pakiet, poprzez decyzje prezydenta mogą wzrosnąć ponad sto procent. : Czyli nie, a jak prezydent poleci to co wtedy? : A nie wiem, proszę pytać pana prezydenta. : Ale pytam pana, szefa gabinetu. : To ja się czuję odpowiedzialny czy współodpowiedzialny za sprawy polskiego rządu i tej obecności pana premiera, ministra spraw zagranicznych i ministra finansów na tej radzie... : A dzisiaj będzie coś ze Shreka? : ...europejskiej. Nie. : Dzisiaj nie? : Możemy
poszukać innych skojarzeń, ale po co, w ogóle niepotrzebnie... : I za chwilę posłuchamy, Sławomir Nowak, szef gabinetu. Nowak (i) : Wracamy, jesteśmy w Internecie. No to jakie są teraz skojarzenia, przedtem był Shrek, a teraz co jest? : Rzeczywiście, bo jeszcze jest Internet, tak. Nie, bo wybuchła niepotrzebna awantura z tego powodu, ale to było sympatyczne moim zdaniem skojarzenie. : Dobrze, ale sytuacja jest taka, no nie wiem, premier jest w Brukseli, przylatuje prezydent i co wtedy, panowie rozmawiają ze sobą, nie rozmawiają, no przyzna pan, że sytuacja jest... : Zgadzam się z panią redaktor, nawet w stu procentach, albo może nawet i więcej jeśli można, bo to jest sytuacja kompromitująca Polskę. Mówiłem to już pięć tygodni temu, wtedy przy okazji Shreka słynnego. : Ale premier się wtedy ugiął. : Tak. : Wtedy trzeba było się nie uginać. : Tak, ale sama pani redaktor też mówiła musicie znaleźć porozumienie i tak dalej. Premier zgodził się, ustąpił, powiedział dobrze, sprawa Gruzji, pan prezydent był w
Gruzji, w Tbilisi, można domniemywać, że ma coś do powiedzenia w tej sprawie, dobrze, dla świętego spokoju niech pojedzie. Ale nie może jechać na Radę Europejską wtedy, kiedy decydowane są sprawy fundamentalne dla polskiej gospodarki, bo się po prostu na tym nie zna. I uważam, że pan prezydent nie powinien ulegać podszeptom chorobliwych ambicji swoich współpracowników, którzy go pchają niepotrzebnie w konflikt z rządem, bo my tego konfliktu nie chcemy. Pan prezydent otrzyma pełną informację na temat rezultatów szczytu. Jeśli chce otrzyma ją wcześniej nawet od polskiego rządu i naprawdę nie ma problemu. I nie chcemy ani pana prezydenta ograniczać w jego kompetencjach, wręcz przeciwnie, czasami idziemy mu na rękę, właśnie, jak w przypadku tego szczytu poprzedniego, brukselskiego. Czy wtedy, kiedy był na podpisaniu, na ceremonii podpisania traktatu lizbońskiego. Ale mówiąc delikatnie w sprawach pakietu energetyczno-klimatycznego pan prezydent nie ma specjalnie dużo plusów po swojej stronie. : No dobrze, ale tam
będzie też mowa o Gruzji. : Nie, nie będzie już specjalnie mowy, będzie tylko podsumowanie, krótka informacja prezydenta Sarkozy`ego z jego ostatniego spotkania z prezydentem Miedwiediewem. : Ale tak pan tłumaczy, że rząd się na wszystkim zna, ale nie na wszystkim się zna, bo okazuje się, że minister spraw zagranicznych dał ciała na Białorusi. : Pani redaktor Konstytucja w sprawach reprezentacji zagranicznej... : Dał ciała na Białorusi, próbując, ale zatrzymajmy się przy Białorusi, dał ciała czy nie? : Nie, nie uważam. Ja uważam, że pewne działania jego urzędników mogły być odebrane jako niezręczne i pewne nieporozumienia mogły mieć miejsce, ale myślę, że premier natychmiast sprawę wyjaśnił, przeciął, wyprostował jeśli było trzeba, nic się złego nie stało. : No dobrze, czyli urzędnicy nie są kontrolowani przez ministra mogą – nie wiem – chcieć połączyć dwa związki, w tym jeden związek do... : Myślę, że tu mamy do czynienia ze sprawą takiego, z taką potrzebą i to jest dobra potrzeba, szukania rozwiązania
pozytywnego dla Polaków na Białorusi przede wszystkim, a tego rozwiązania pozytywnego dla Polaków na Białorusi nie będzie, no mimo wszystko, bez porozumienia z reżimem Łukaszenki. Więc trudno, czasami bez przyjemności, ale trzeba rozmawiać i z takimi ludźmi żeby poprawić los Polaków na Białorusi, tylko i wyłącznie taka jest motywacja. : Prezydent mówi, że ma więcej wigoru od premiera i, że był bardziej energetyczny poprzednio niż pan premier, na szczycie. : I klimatyczny. : Raczej energetyczny. : Był bardziej energetyczny i klimatyczny w marcu 2007 roku. : Ale ma więcej wigoru. : Kto ma oczy niech widzi. Każdy widzi. Myślę, że nie ma sensu się w to... : Nie ma wigoru pan prezydent? : Nie, nie będę tego oceniał, nie znam wigoru pana prezydenta. : Prezydent wczoraj zapowiedział, że zawetuje ustawy pomostowo-emerytalne, jaki jest wariant „b”, jeżeli prezydent to zrobi. : Nie będzie emerytur pomostowych od stycznia 2009 roku. Pan prezydent zdecyduje o takim rozwiązaniu nie popierając propozycji rządowej, która
jednak daje prawo dużej części naszych rodaków do emerytur pomostowych. Jeśli pan prezydent zawetuje tę zmianę, to nie będzie emerytur pomostowych od 1 stycznia 2009 r. : A nie będzie żadnego rozporządzenia rządu w tej sprawie? : Nie może być, dlatego że porządek prawny, który jest, poprzednie ustawy, które obowiązują wprowadzają taki stan rzeczy, że od 1 stycznia 2009 roku nie będzie w ogóle emerytur pomostowych, chyba że przyjmiemy ustawę, którą my proponujemy. A my proponujemy jednak emerytury pomostowe. Więc pan prezydent będzie brał odpowiedzialność za to, że nie będzie emerytur pomostowych. Ale ok., rozumiem, że taka jest wola pana prezydenta. : Czy podobają się panu obyczaje pana Palikota, wnoszenie łba świńskiego do studia. : No są to happeningi rzeczywiście, które czasami pan przewodniczący, pan poseł Palikot stosuje. Ja wolę go obserwować w sytuacjach, w których pracujemy w komisji „Przyjazne państwo”, kiedy deregulujemy prawo, kiedy uwalniamy obywateli od bzdurnych przepisów, a tutaj, ja nie wiem,
chyba nie przekroczył specjalnie żadnej granicy. : Premier uważa, że nie przekroczył? : Ja nie wiem, nie rozmawiałem z premierem na ten temat. : Nie wierzę, nie rozmawiał pan z nikim z rządu na temat świni, która znalazła się w studiu TVN24, ani z Grzegorzem Schetyną, ani z premierem. : Rozmawiałem, natomiast muszę powiedzieć, wie pani, no różne są środki ekspresji. Jest pani redaktor zniesmaczona i też może się nie podobać świński łeb na stole w TVN24, ale ktoś się zgodził w ogóle w samym TVN24, żeby ten happening tam zrobić, więc... no, naprawdę. : Czyli wina dziennikarza? : Nie, jak pani redaktor mnie już trochę zna, nie obwiniam nigdy dziennikarzy. : A jak, kiedy pan Palikot mówi o prezydencie, że jest to trup polityczny, wwożony na rolkach, wrotkach, pociągany sznurkami, niczym Bierut. : Jak powiedziałem, stosujemy różnego rodzaju środki wyrazu, ale ocena destrukcyjnej czasami, niepotrzebnie zupełnie, destrukcyjnej roli pana prezydenta jest wspólna. I uważam, że pan prezydent bardzo często pada ofiarą,
jak mówię, nadmiernych ambicji i niekompetencji czasami swoich współpracowników, takich niezrealizowanych ministrów spraw zagranicznych różnego typu czy innych urzędników jego kancelarii. Nie wszyscy są tacy sami w kancelarii prezydenta i warto o tym pamiętać, są tam ludzie, z którymi naprawdę można merytorycznie i normalnie rozmawiać, ale są tacy, którzy mają bardzo gorące głowy i wpychają pana prezydenta w dziwne orędzia, albo takie właśnie deklaracje, że gdzieś jedzie koniecznie, że będzie tam i w ten sposób naraża Polskę na śmieszność. : Ale, pan prezydent pojedzie do Brukseli będzie chciał zabrać głos i co wtedy? : Wie pani, no są pewne reguły. Unia Europejska to nie jest zanarchizowane środowisko. Skład polskiej delegacji został wysłany parę dni temu, jest bardzo jasno określony, jedzie tam pan premier, jedzie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i ze względu na ostatni okres finansowy minister finansów, pan Jacek Rostowski. Tak wygląda polska delegacja na Brukselę. : Mam wrażenie, że to już
było, pamiętam, że kiedy byłam w Buffalo z prezydentem Wałęsą i była konferencja premiera Pawlaka, to ktoś szepnął mi do ucha, że na górze jest konferencja prezydenta Wałęsy i wszyscy zwinęli mikrofony i polecieli na konferencję prezydenta Wałęsy i zostawili premiera Pawlaka samotnego. : Pewien, ja rozumiem, że spór polityczny jest wpisany w naturę demokracji, ale uważam, że powinniśmy unikać śmieszności i niepotrzebnych konfliktów. Tu naprawdę nie ma przestrzeni do niepotrzebnego... : No dobrze, ale prezydent proponuje radę gabinetową i rząd zamiast powiedzieć tak, chcemy rady gabinetowej, gdyby premier powiedział tak, to premier mówi to nietrafiony pomysł, no naprawdę... : Ale co ma powiedzieć pan premier, to jest oczywiście kompetencja pana prezydenta. : Mógł powiedzieć oczywiście, chętnie spotkamy się na radzie gabinetowej. : Ale pani redaktor, my tak mówimy. Może zwołać radę gabinetową. : Nie, pan premier powiedział, że to nietrafiony pomysł. : Pan premier powiedział, że to jest nietrafiony pomysł, bo
ma dotyczyć sprawy kryzysu nadciągającego, jak mówi brat pana prezydenta, nadciągającego kryzysu nad Polskę. Ja uważam, że mamy do czynienia trochę z takimi podpalaczami, amatorami, którzy dzisiaj biegają z benzyną i zapałkami po Polsce i mówią nadciąga nad Polskę kryzys, w sytuacji kiedy – i wszyscy to mówią – i Zapattero, i Sarkozy, pani kanclerz Merkel, wszyscy mówią, my wiemy, że wasz system jest bardzo stabilny i bezpieczny. : A jednocześnie, a jednocześnie minister finansów nie wyklucza korektę budżetu w przyszłym roku, a jednocześnie analitycy nie wykluczają, że PKB, nie będzie 4,8 tylko 3,5. : Tak, ale to nie oznacza, że jest kryzys finansowy, pani redaktor! To nie oznacza, że nasze depozyty są zagrożone, a panowie Kaczyńscy, ich pomagierzy, jak pan Skrzypek czy inni twierdzą, że nasze depozyty są zagrożone, to jest nieodpowiedzialność, skrajna nieodpowiedzialność. : Szef NBP mówi o tym, że depozyty są zagrożone!? : Może nie mówi, a co robi, jeśli zwołuje nocną Radę Polityki Pieniężnej, po czym oni
rozmawiają normalnie o możliwości obniżenia stopy procentowej. Wprowadzają atmosferę... : To była nocna rada? : Znaczy taka późnowieczorna. Ja dzisiaj jeszcze słuchałem przed przyjściem tutaj do studia, pani redaktor, słuchałem prof. Winieckiego i naprawdę, on ma bardzo trzeźwą i taką merytoryczną ocenę tych działań i ma rację mówiąc... : Piotr Kownacki mówi o nim błazen. : No właśnie, jednak, no ręce opadają. Znaczy, ja jeżeli ktoś ma tytuł profesora to należy mu się jakiś szacunek, nie wiem, jaki tytuł ma pan Kownacki. : Wie pan, jeżeli ktoś jest prezydentem to też chyba mu się należy szacunek, a pana kolega z klubu mówi o prezydencie cham. : Ale przepraszał za to. : No, ale powiedział, a potem trup. : Nie wiem, jakie wykształcenie ma pan Kownacki, czy może się równać doświadczeniem i życiowym...
: Jest prawnikiem. : Ale jaki ma tytuł naukowy, czy może się doświadczeniem i wiedzą z prof. Winieckim równać. : No, a Lech Kaczyński jest profesorem, oprócz tego, że jest głową państwa. : No tak, ale nigdy nie powiedziałbym o panie prezydencie, że jest błaznem. : Ale pana kolega powiedział. : Ale przeprosił. : No, ale potem krzyczał żeby wreszcie odszedł z urzędu. : Ale wie pani... : Dobrze, jaką postacią z kreskówki pan jest, bo Piotr Kownacki, minister Kownacki mówi, że pan jest postacią z kreskówki, jaką? : Musiałbym moją córeczkę zapytać z czym się tata kojarzy. : Shrek? : Shrek, tak, no, był bardzo sympatyczną postacią. : I co Shrek, jest pan Shrekiem. : Nie, tak, nie o sobie, nie jestem taki zielony. : Nie? : Niestety, nie mam trąbek zamiast uszu. : Czyli jaka postać? : Ale na pewno Shrek jest postacią bardzo pozytywną, o wielkim sercu i pomocną, także... : Może Baltazar Gąbka? : Baltazar Gąbka? Też nie, jakoś się nie mieszczę w tych, jakoś się nie znajduję specjalnie, ale obiecuję pomyśleć w jakiej
roli bym się czuł dobrze. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Sławomir Nowak. : Dziękuję, pozdrawiam.