Nowa Zelandia trapiona suszą
Prawie połowa Nowej Zelandii znalazła się w kleszczach najgorszej od niemal stu lat suszy. Jak donoszą raporty poziom wód w zbiornikach retencyjnych spadł o połowę.
26.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Najgorsza sytuacja jest na Południowej Wyspie, na której poziom wód w jeziorach wynosi od 37 do 53% stanu normalnego. Z powodu braku paszy farmerzy wyprzedają trzodę przeznaczoną do rozrodu, zaś dystrybutorzy energi elektrycznej - pochodzącej głównie z elektrowni wodnych - muszą ją kupować z elektrowni położonych na Północnej Wyspie. W prowincji Marlborough, gdzie susza panuje już od ośmiu miesięcy, giną nawet drzewa gumowe, które potrzebują niewiele wody.
Eksperci z Narodowego Instytutu Badań Wodnych i Atmosferycznych utrzymują, że ilość opadów w większości regionów kraju nie przekroczyła 75% normalnego poziomu, a w niektórych - nawet 1/4. Podejrzewa się, że sytuacja taka może utrzymać się do wiosny na półkuli południowej. (ajg)