"Małe czarnuchy"
W 2002 roku, krytykując wyjazd ówczesnego premiera Tony'ego Blaira do Konga, Johnson nazwał mieszkańców tego kraju "małymi czarnuchami" i zasugerował, że lokalni wojownicy wybuchną śmiechem, kiedy "zobaczą lądowanie białego szefa".
"Przez 10 lat przywykliśmy do kanibalistycznych orgii i zarzynania szefa w stylu Papui Nowej Gwinei, więc teraz z radosnym zdziwieniem patrzymy, jak takie samo szaleństwo ogarnia Partię Pracy" - a tak Johnson krytykował Partię Konserwatywną, z której się wywodzi.