Nowa twarz brytyjskiej dyplomacji
Boris Johnson
"Kłamca" i "skandalista" zaliczył falstart w Brukseli
Przez unijnych polityków (między innymi ministrów spraw zagranicznych Francji i Niemiec), był już nazywany "kłamcą" i "nieodpowiedzialnym skandalistą".
Nowa twarz brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson, który zadebiutował na salonach Brukseli z falstartem (ledwo wsiadł do samolotu, już musiał awaryjnie lądować), nie ma najlepszych notowań. Ani w kraju, ani w świecie.
Nic dziwnego. Do tej pory zdążył już obrazić między innymi: Obamę, Putina i Erdogana.
(WP, PAP, Newsweek)
Barack "pół-Kenijczyk" Obama
Kiedy prezydent USA gorąco namawiał, a nawet wzywał Brytyjczyków do pozostania w Unii Europejskiej Johnson nazwał go "pół-Kenijczykiem" sugerując, że Barack Obama "odziedziczył po przodkach niechęć do Imperium Brytyjskiego".
Poprzednik Obamy - George W. Bush - w opinii Johnsona był "niemym, skośnookim, teksańskim podżegaczem wojennym".
Za to Władimir Putin, zdaniem szefa brytyjskiego MSZ, wygląda jak... Zgredek z "Harry'ego Pottera".
Najgorszy moment w życiu Trumpa
O kandydacie Republikanów na prezydenta USA nowy szef brytyjskiej dyplomacji też nie ma dobrego zdania. Kiedyś, ktoś wziął go na ulicy za Trumpa i był to "najgorszy moment w jego życiu".
- Jedynym powodem, dla którego będę unikać niektórych części Nowego Jorku jest to, że można w nich spotkać Donalda Trumpa - stwierdził przy innej okazji były burmistrz Londynu.
"Sadystyczna pielęgniarka ze szpitala psychiatrycznego"
Dostało się też Hillary Clinton, która ma w tym roku szansę na zostanie pierwszą kobietą-prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych. Johnson przyrównał ją kiedyś do Lady Makbet oraz do siostry Ratched, bohaterki "Lotu nad kukułczym gniazdem", nazywając Clinton "sadystyczną pielęgniarką ze szpitala psychiatrycznego".
Obecną pierwszą minister Szkocji Nicolę Sturgeon były burmistrz Londynu nazywał już między innymi: "lisem w kurniku", "złodziejem klejnotów" i "żarłoczną łasicą".
Chińczycy są sportową potęgą, ale...
W 2008 roku, podczas olimpiady w Pekinie, Johnson przyznał wprawdzie, że Chińczycy są sportową potęgą i od 1988 roku zdobyli niemal wszystkie złote medale w grze w ping ponga, ale przypomniał też, że to "Brytyjczycy go wynaleźli i skodyfikowali".
Dodał, że stało się to w XIX wieku, kiedy angielscy arystokraci zwykli grywać na stołach w jadalniach w przypominającą współczesnego ping-ponga grę "wiff waff".
"Małe czarnuchy"
W 2002 roku, krytykując wyjazd ówczesnego premiera Tony'ego Blaira do Konga, Johnson nazwał mieszkańców tego kraju "małymi czarnuchami" i zasugerował, że lokalni wojownicy wybuchną śmiechem, kiedy "zobaczą lądowanie białego szefa".
"Przez 10 lat przywykliśmy do kanibalistycznych orgii i zarzynania szefa w stylu Papui Nowej Gwinei, więc teraz z radosnym zdziwieniem patrzymy, jak takie samo szaleństwo ogarnia Partię Pracy" - a tak Johnson krytykował Partię Konserwatywną, z której się wywodzi.
Tysiąc funtów szterlingów za obrazę Erdogana
A kiedy na początku tego roku pismo "Spectator" ogłosiło konkurs na najbardziej obraźliwy wiersz o tureckim prezydencie, przyszły minister wygrał w cuglach. Limeryk Johnsona poświęcony "miłości, która rozkwitła pomiędzy Erdoganem z kozłem" został przeczytany światu podczas wywiadu dla jednej ze szwajcarskich gazet. Ostro zaprotestowały władze Turcji, ale Johnson, zgodnie z regulaminem konkursu, zgarnął wygraną. Tysiąc funtów szterlingów.