Nowa tradycja - "pasterkowa dyskoteka"
Zamiast zwykłych lampek na choinkach wieszamy ekologiczne diody, opłatkiem łamiemy się przez Skype'a, pasterkę oglądamy w sieci albo w ogóle z niej rezygnujemy i idziemy na "pasterkową dyskotekę". Czy my jeszcze spędzamy święta tradycyjnie? - pyta "Metro".
21.12.2007 | aktual.: 21.12.2007 02:30
"Pasterka w klubie", "Zapraszamy na imprezę pasterkową" - od takich ogłoszeń zaroiło się przed dyskotekami, klubami i w internecie. Wigilijny wieczór spędzamy z rodziną w domach przy stole, ale coraz więcej osób chciałoby jeszcze potem coś zrobić: zabawić się, spotkać ze znajomymi - mówi Przemysław Dremo, menedżer lokalu Cafe Szafa na gdańskiej Starówce, gdzie podczas "Imprezy pasterkowej" DJ zagra kolędy, a na dużym stole każdy postawi trochę jedzenia z domowej wigilii.
To tylko jeden z kilkudziesięciu lokali w Polsce, które zdecydowały się zorganizować taką imprezę. Większość wystartuje dokładnie o północy, gdy w kościołach zaczynają się pasterki.
Moda przyszła do Polski z Zachodu. W Londynie od imprez pasterkowych aż się roi. To jedne z najlepszych imprez w roku. Ludzie świetnie się bawią, są wyjątkowo weseli i uśmiechnięci - twierdzi Piotr Choroś, menadżer warszawskiego klubu Discrete, gdzie na zeszłoroczną "pasterkę" przyszło blisko 200 osób.
Zdaniem prof. Tadeusza Popławskiego, socjologa z Uniwersytetu w Białymstoku, tradycja nie jest wieczna i ciągle ulega modyfikacji. Zacząć się może od mody, a skończyć - na wprowadzeniu nowego zwyczaju, który przestanie dziwić, a zacznie być przyjętą normą. (PAP)