Rosja gotowa do ofensywy? Doniesienia z USA
Na Kremlu zdania są podzielone co do nowej potencjalnej ofensywy w Ukrainie - powiedział wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu USA, cytowany przez agencję Reutera. Jak dodał, istnieją wątpliwości, czy Rosja jest w stanie przeprowadzić kolejny atak.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Z pewnością są niektórzy, którzy - jak sądzę - chcieliby prowadzić ofensywy w Ukrainie. Są też inni, którzy mają prawdziwe wątpliwości na temat zdolności Rosji, by to zrobić - powiedział urzędnik.
Zaznaczył jednocześnie, że wsparcie USA dla Ukrainy będzie kontynuowane niezależnie od tego, co się zdarzy.
Ofensywa Rosji wkrótce? Kreml współpracuje z Białorusią
O szykowaniu się Rosji do nowej ofensywy na początku 2023 roku, w tym możliwym ponownym uderzeniu na Kijów z Białorusi, mówił ostatnio m.in. naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny w wywiadzie dla "Economist". Rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder stwierdził jednak podczas konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu, że na razie nie ma żadnych sygnałów o przygotowaniach do ataku z Białorusi.
Na środę rosyjski dyktator Władimir Putin zwołał rozszerzone posiedzenie Kolegium Ministerstwa Obrony Rosji. "Na spotkaniu zostaną omówione wyniki działań Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w 2022 roku. Ustalone zostaną zadania na kolejny rok" - poinformowały służby prasowe Kremla.
Podczas narady rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu ma zdać raport z przebiegu specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie. Władze mają usłyszeć szczegóły dotyczące uzbrojenia i sprzętu wojskowego wykorzystanego przez cały rok, budowy infrastruktury wojskowej i wyników międzynarodowej działalności rosyjskiej armii.
Zobacz też: Mobilizacja na Białorusi. Łukaszenka nie popełnia błędu Putina?
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski