Prigożyn kpi z rozkazu MON. Wyśmiał kremlowskie dowództwo
Szef rosyjskiego MON Siergiej Szojgu nakazał wszystkim "ochotnikom", walczącym na froncie w Ukrainie, podpisanie kontraktów z ministerstwem obrony do 1 lipca. Dotyczy to również najemników z grupy Wagnera. Komentatorzy uważają, że w ten sposób resort próbuje przejąć kontrolę nad oddziałami Prigożyna, który już jawnie sprzeciwia się pomysłowi.
- Rozkaz uprawnia wszystkich ochotników do zawierania indywidualnych umów z jednostkami ochotniczymi lub z ministerstwem obrony jako żołnierze kontraktowi. Podpisanie umowy z resortem oznacza przede wszystkim objęcie obywateli-ochotników, a także członków ich rodzin, ochroną socjalną i środkami wsparcia ustanowionymi przez państwo. W ten sposób rozkaz rozszerza możliwości obsadzania jednostek Połączonej Grupy Sił (regularnej armii rosyjskiej – red.) zarówno przez żołnierzy, jak i ochotników, oraz wspólnego wykorzystania jednostek wojskowych i organizacji wolontariuszy - wyjaśniał w sobotę wiceminister obrony Nikołaj Pankow.
Rosyjskie władze nazywają oddziały Wagnera "jednostkami ochotniczymi", ponieważ teoretycznie firmy najemnicze są w Rosji nielegalne.
Prigożyn mówi "nie" Kremlowi
"Rozkaz Szojgu może być pokłosiem konfliktu szefa MON z Jewgienijem Prigożynem, założycielem grupy Wagnera, i próbą przejęcia najemników pod swoją kontrolę" - komentuje rosyjski niezależny serwis "The Insider".
Potwierdzać to może reakcja oligarchy na pomysł MON. - Grupa Wagnera nie podpisze żadnego kontraktu z rosyjskim Ministerstwem Obrony - stwierdził w niedzielę Jewgienij Prigożyn.
- Co może się stać po tym rozkazie - broni i amunicji nie dostaniemy. Przekonamy się, jak to mówią, gdy uderzy grzmot. Przybiegną i przyniosą broń oraz amunicję z prośbą o "pomoc" - dodał oligarcha, podkreślając, że MON nie radzi sobie z zarządzaniem wojskami na froncie.
"To jest bunt wojskowy, jeśli nazwać rzeczy po imieniu" - pisze z kolei na swoim kanale na Telegramie Igor Girkin, terrorysta, który w przeszłości kierował separatystami w Donbasie.
Konflikt na linii Prigożyn-Szojgu nie gaśnie
Konflikt pomiędzy właścicielem grupy Wagnera a ministrem obrony Siergiejem Szojgu narastał w toku walk o Bachmut w obwodzie donieckim. Prigożyn nieraz oskarżał szefa MON o niekompetencję, tchórzostwo i sabotowanie działań jego najemników, poprzez wstrzymywanie im dostaw amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konflikt zdaje się nie stygnąć, pomimo informacji wycofywaniu sił Wagnera spod Bachmutu. W tym tygodniu Prigożyn zdążył już wyszydzić oświadczenie Szojgu w sprawie rzekomych sukcesów jego wojsk w walce z Ukraińcami, a także wezwać go na front, by "mógł zginąć jak bohater".
Źródło: The Insider, Ukraińska Prawda