Wybuchł nowy spór między grupą Wagnera a rosyjską armią. Prigożyn oskarża Moskwę o "dzikie fantazje"
Zaostrza się konflikt pomiędzy grupą Wagnera a wojskami Federacji Rosyjskiej. Dowódca najemników Jewgienij Prigożyn oskarża Moskwę o kłamstwa w sprawie walk w Donbasie.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Rosja twierdzi, że w walkach w Donbasie podczas kontrofensywy ukraińskie siły poniosły ciężkie straty. Jak donosi BBC, według wtorkowego oświadczenia rosyjskiego ministerstwa obrony w ostatnich walkach Ukraina straciła 3700 ludzi.
W rozmowie z mediami państwowymi rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu podkreślił, że jego siły zniszczyły dziesiątki sztuk sprzętu wojskowego wroga.
– Próby ofensywy nie powiodły się. Wróg został powstrzymany. Rosyjscy żołnierze i oficerowie wykazali się odwagą i heroizmem w bitwach – powiedział Szojgu, dodając, że w walkach zginęło 71 rosyjskich żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozja zapory w Nowej Kachowce. Nagrania po ataku Rosjan
Jednak szef Wagnera wprost uważa te informacje za kłamstwo i uznaje za "dzikie i absurdalne science fiction".
"Myślę, że to tylko dzikie fantazje" – napisał w poście Telegramie.
Konflikt na linii grupa Wagnera - rosyjska armia
Między najemnikami a rosyjskimi żołnierzami dochodzi coraz częściej do ostrych starć. Jak podał w poniedziałek niezależny portal Meduza, powołując się na służby prasowe Prigożyna w maju br. doszło między nimi do konfliktu w rejonie Bachmutu. Wówczas - według Prigożyna - rosyjska armia zaminowywała drogi, przez które najemnicy zamierzali wycofać się z Bachmutu. Podczas rozminowywania trasy wagnerowcy znaleźli się pod ostrzałem prowadzonym z pozycji wojsk rosyjskich. Według służb prasowych grupy Wagnera, w reakcji na atak najemnicy zatrzymali grupę wojskowych i ich dowódcę w stopniu podpułkownika, który okazał się pijany.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski