Nowa afera w Puszczy Białowieskiej. Wojskowy magazyn może spłonąć, otaczają go suche drzewa

Wystarczy niedopałek papierosa rzucony przez niefrasobliwego grzybiarza, czy niedogaszone ognisko, a ukryty w Puszczy Białowieskiej magazyn wojskowej amunicji może wylecieć w powietrze. To przez okalające placówkę suche świerki, uśmiercone przez kornika. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE nie można ich usunąć.

Nowa afera w Puszczy Białowieskiej. Wojskowy magazyn może spłonąć, otaczają go suche drzewa
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Tomasz Molga

05.09.2018 | aktual.: 07.09.2018 15:46

- Zwracam się z wnioskiem o niezwłoczne usunięcie martwych drzew oraz gałęzi na terenie Składu Hajnówka. Obiekt z racji przechowywanego mienia jest szczególnie narażony w przypadku powstania pożaru - w ten sposób dowódca składu wojskowego ulokowanego w Puszczy Białowieskiej melduje o "bardzo dużym zagrożeniu pożarem" i prosi o pilną interwencję przełożonych. Dotarliśmy do dokumentów nowej i absurdalnej afery, jaka rozgrywa się w Puszczy Białowieskiej.

Melduję o dużym zagrożeniu pożarowym

Ulokowana tam baza magazynowa wojska może sprowokować gigantyczną katastrofę. Na terenie kilkuset hektarów składowane jest wyposażenie armii na wypadek wojny, w tym również amunicja. Tymczasem teren magazynów otaczają suche świerki, uśmiercone przez kornika drukarza. Część drzew zostało już ściętych. Wielkość stosów suchego drewna i gałęzi szacowana jest w tysiącach metrów sześciennych drewna. Komendant placówki dwukrotnie meldował do przełożonych o dużym zagrożeniu pożarem. Za opieszałość krytykuje leśników.

Ci tłumaczą z kolei, że obiekt wojskowy ze względu na tajemnicę państwową jest całkowicie zamknięty. O istnieniu magazynu wiedzieli tylko lokalni leśnicy. Również oni nie mogli krzątać się wokół bazy, aby sprawdzić, co się tam się dzieje.

- Dodatkowo po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE nie możemy pozyskiwać drewna z puszczy. Obumarłe drzewa, które zagrażają bezpieczeństwu publicznemu mogą zostać ścięte, ale muszą być pozostawione na miejscu - mówi Jarosław Krawczyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. Dodaje, że wszyscy leśnicy z Hajnówki, Browska i Białowieży są w pogotowiu i monitorują zagrożenie pożarem.

Wojskowi muszą negocjować z unijnym komisarzem

Do tej pory leśnicy usuwali ścięte drzewa wliczając surowiec do tzw limitów pozyskania drewna, określonych w planach urządzania lasów. Po pojawieniu się plagi kornika ta pula szybko się wyczerpała. Nikt nie spodziewał się, że działania ekologów Komisji Europejskiej i wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej spowodują absurdalną sytuację wokół jednostki wojskowej.

Pytany o zagrożenie pożarem i niebezpieczeństwo dla osób postronnych przedstawiciel 2. Regionalnej Bazy Logistycznej w Warszawie poinformował, że odbyło się już specjalne spotkanie służb na ten temat.

- Ministerstwo Środowiska wystąpi z wnioskiem do Komisarza Generalnego Unii Europejskiej o wyłączenie terenu technicznego Składu Hajnówka z programu "Natura 2000". Pozwoli to na podjęcie działań mających na celu usunięcie z terenu technicznego stwarzających zagrożenie pożarowe martwych i obumierających drzew oraz zalegających pozostałości po pracach leśnych - odpowiada WP Arkadiusz Miksa, rzecznik prasowy 2. Regionalnej Bazy Logistycznej. Nie wiadomo jednak jak długo potrwa taka procedura.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)