Norwegowie bez wody. Liczą na szybką reakcję Czechów

800 mieszkańców norweskiej wioski Lyngseidet od kilku dni nie ma dostępu do wody pitnej. Czekają na sygnał z Czech, dokąd pojechały próbki.

Lyngseidet
Lyngseidet
Źródło zdjęć: © Wkimedia Commons | Simo Rasanen
Paulina Ciesielska

Ponad tydzień temu, pod koniec października, mieszkańcy Lyngseidet dowiedzieli się o skażeniu wody w związku z pracami firmy Hywer przy budowie nowej elektrowni w Gjerdelvie. W centrum wioski stanęły mobilne punkty czerpania wody, zamknięta została oczyszczalnia, a na jeden dzień nawet i miejscowa szkoła. Mijają kolejne dni, a Norwegowie wciąż nie mogą pić wody z kranu.

- To strasznie trudne i naprawdę współczujemy ludziom, którzy zostali pozbawieni dostępu do wody. W najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczałem, że to potrwa tak długo - mówi Rune Skjevdal dyrektor zarządzający w Hywer, cytowany przez "Verdens Gang".

Burmistrz Lyngseidet uważa, że całkowitą winę ponosi deweloper. Tego samego zdania jest Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności. Podczas kopania robotnicy nie zabezpieczyli ujęcia wody i zanieczyścili je, nie powiadamiając nawet o tym gminy. - Nie jest łatwo zapewnić ciągły dostęp do czystej wody dla 800 mieszkańców. We wsi znajduje się ośrodek zdrowia, szkoła i sklep - mówi burmistrz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Próbki wody musiały zostać przesłane do laboratorium w Czechach w celu analizy. Zostałem poinformowany, że w Norwegii nie ma możliwości wykonania testów, więc zajmie to kilka dni - wyjaśnia burmistrz.

Źródło: VG

Źródło artykułu:WP Wiadomości
norwegiaczechywoda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)