Norwegia. Polacy wyrzuceni z samolotu. "Potraktowano nas jak pijanych"

Dziewięciu Polakom kazano opuścić samolot norweskich linii lotniczych Widerøe w Oslo Gardermoen. Obsługa miała im powiedzieć, że są pijani, chociaż byli trzeźwi. Linie lotnicze twierdzą, że mężczyźni nie przestrzegali zasad bezpieczeństwa na lotnisku.

Norwegia. Polacy wyrzuceni z samolotu. "Potraktowano nas jak pijanych"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | HEIKO JUNGE

15.01.2020 05:49

Nieprzyjemną historię, jaka spotkała Polaków, opisał portal mojanorwegia.pl. Dziewięciu mężczyzn podróżowało z Polski do pracy w Norwegii. Najpierw polecieli z Warszawy do Oslo. Tam na lotnisku Oslo Gardermoen czekali na samolot norweskich linii lotniczych Widerøe do Førde.

Dwóch z nich zostało przyłapanych na paleniu w toalecie. Wezwano policję, ale udało się załatwić sprawę polubownie. Polacy przeszli odprawę i znaleźli się w samolocie. Tam, ku ich zdumieniu, kazano im wysiadać, bo "są pijani".

- Była to decyzja kapitana. Nie zgadzaliśmy się z tym i żądaliśmy wezwania policji, by wykonać badanie trzeźwości. Wysłano nas do siedziby policji na lotnisku. Tam poprosiliśmy o badanie w celu oczyszczenia się z zarzutów. Było nas dziewięciu. Policjanci twierdzili, że nie mają urządzenia do wykonania badania, czy też nie mogą nas zbadać. Skierowano nas więc na komisariat w Oslo - opowiada portalowi Gustaw, jeden z mężczyzn.

Na komisariacie w Oslo powiedziano im, że mogą ich przebadać alkomatem, ale nie dadzą potwierdzenia. Policjanci wysłali ich do szpitala. Tam usłyszeli, że mogą im pobrać krew do badań, ale za sześć godzin, bo są zajęci. Mężczyźni zrezygnowali. Wrócili na lotnisko i kupili bilety na następny lot.

"Nie chodziło o alkohol"

Norweskie linie lotnicze Widerøe tłumaczą, że pilot zdecydował o niewpuszczeniu Polaków na pokład, bo był świadkiem zajścia na lotnisku.

"Palenie w miejscu publicznym jest zabronione, dlatego też zareagowali pracownicy ochrony lotniska. Kapitan spotkał się z kierownikiem ds. nadzoru obsługi naziemnej, który radził mu, by nie wpuszczać grupy na pokład samolotu. Podczas tego lotu obsługą pasażerów zajmuje się tylko jedna stewardessa. Gdy dowiedziała się o incydencie z paleniem w toaletach, nie chciała, by wpuścić grupę na pokład, gdyż bała się, że tam również nie będzie ona przestrzegała zasad bezpieczeństwa obowiązujących podczas lotu" - wyjaśnia Catharina Solli, menedżer ds. PR i mediów Widerøe.

Jak podają linie lotnicze, kapitan przekazał obsłudze naziemnej, żeby nie wpuściła Polaków na pokład samolotu. Teraz Norwedzy wyjaśniają, dlaczego mimo tego zakazu Polacy znaleźli się w samolocie. Przedstawicielka Widerøe zaprzecza, że chodziło o alkohol. Dodaje, że w żadnym z raportów nie ma mowy o tym, że Polacy byli pijani.

Źródło: mojanorwegia.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (811)