Norwegia. Kolejne osuwisko w Ask. Ratownicy przerwali akcję. Zaginionych uznano za zmarłych
Ratownicy przeszukujący osuwisko w Ask we wtorek po południu musieli w pośpiechu opuścić teren akcji. Niestabilny grunt znów zaczął się zapadać. Zdecydowano o uznaniu pozostałych trzech poszukiwanych osób, w tym 13-letniej dziewczynki, za zmarłych.
Głośny huk, a potem odgłos syren alarmowych dobiegł we wtorek po południu z gigantycznego zapadliska, które niemal przedzieliło na pół miejscowość Ask w Norwegii. Przeszukujący teren ratownicy w pośpiechu opuścili miejsce akcji. W pobliżu miejsca, w którym byli, znów osunął się grunt.
Nowe zapadlisko ma około 30 metrów szerokości. Na szczęście, tym razem nikt nie ucierpiał.
- Cała ekipa bezpiecznie wycofała się z terenu akcji. Teraz widzimy, jak bardzo ryzykowna i niebezpieczna jest ta akcja - powiedział Roy Alkvist z norweskiej policji.
Okazuje się, że nie było to pierwsze takie zdarzenie podczas akcji ratowniczej. W nocy z poniedziałku na wtorek dwukrotnie zapadła się ziemia na terenie, gdzie prowadzona jest akcja ratunkowa.
Tragedia w kopalni Zofiówka: nadzieja umiera ostatnia
Ratownicy przerwali przeszukiwanie terenu osuwiska. Muszą wraz z ekspertami na nowo ocenić ryzyko prowadzenia akcji w tym miejscu.
Osuwisko w Norwegii. "Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy"
Już wiadomo, że nie wznowią akcji ratowniczej. - Nie mamy już nadziei na znalezienie ocalałych - stwierdziła szefowa wschodniego okręgu norweskiej policji Ida Melbo Oeystese. Dodała, że zdecydowano się uznać pozostałe trzy zaginione osoby, w tym 13-letnią dziewczynkę, za zmarłe.
- Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby znaleźć ocalałych - przekonuje Ida Melbo Oeystese. Tłumaczyła też, że z sekcji zwłok dotychczas odnalezionych ofiar wynika, że zmarły szybko, zaraz po zawaleniu się ich domów. Ratownicy nie mieli więc szans na to, by im pomóc.
Ratownicy tłumaczą, że na miejscu katastrofy nie ma już miejsc, gdzie zaginieni mogliby przetrwać. To tzw. kieszenie powietrzne, miejsca pod gruzami domów, w których zaginieni mieliby warunki do życia. - W poniedziałek wieczorem z takiego miejsca uratowaliśmy psa - mówi jeden z ratowników.
Norwegia. Gigantyczne osuwisko w Ask. Rośnie liczba ofiar
Do tragedii w Ask, niewielkiej miejscowości znajdującej się w pobliżu Oslo, doszło w środę o poranku. W gigantycznym zapadlisku znalazło się wiele budynków. Stanowiły one część osiedla, które rozpoczęto tu wznosić zaledwie 15 lat temu.
Rannych zostało 10 osób, 5 z nich przetransportowano do szpitala, jedna z nich jest w stanie ciężkim.
W zapadlisku znalazło się 9 budynków, w których było łącznie 31 mieszkań. Niemal natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową - początkowo sądzono, że w ruinach budynków uwięzionych może być nawet 26 osób. Ostatecznie okazało się, że było ich 10.
Niestety, akcja ratunkowa odbywa się w bardzo trudnych warunkach. Grunt wciąż jest bardzo niestabilny, a gigantyczne zapadlisko, przypominające wąwóz dzielący na pół miejscowość, w każdej chwili może się powiększyć. W obawie o bezpieczeństwo z zagrożonego dalszym osuwaniem się gruntu terenu ewakuowano ponad tysiąc osób.
Do wtorkowego popołudnia odnaleziono ciała 7 osób, w tym młodego małżeństwa i ich 2-letniej córeczki.
Źródło: tv2.no