Nocna narada ONZ. Dyplomata z Ukrainy ostrzega. Pokazuje dowód
Rosja rozsiewa "wirusa", który infekuje ONZ i zagraża systemowi międzynarodowemu i jego zasadom - powiedział ambasador Ukrainy przy ONZ Serhij Kyslyca podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w nocy z poniedziałku na wtorek. Dyplomata wskazał, że dekret Kremla ws. donbaskich "republik" to wręcz kopia dekretu wydany po inwazji na Gruzję w 2008 roku. Kyslyca pokazał wydruk z porównaniem obu dokumentów.
22.02.2022 | aktual.: 22.02.2022 06:58
- Narody Zjednoczone są chore. To po prostu fakt. Zostały zainfekowane wirusem rozsiewanym przez Kreml. To, czy poddamy się mu, leży w rękach członków - oznajmił dyplomata, oskarżając Rosję o atak przeciwko systemowi międzynarodowemu.
Skomentował w ten sposób uznanie przez Moskwę separatystycznych parapaństw w Donbasie.
Jak stwierdził, Kreml, uznając donbaskie "republiki", skopiował "słowo po słowie" dekret wydany po inwazji na Gruzję w 2008 r. Na dowód pokazał oba dokumenty.
- Który spośród obecnych tu członków będzie następny? - pytał dyplomata.
Przedstawiciel Kijowa zaznaczył, że Ukraina chce pokoju i politycznego rozwiązania kryzysu. - Jesteśmy na naszej ziemi. Nie boimy się nikogo i niczego. Nikomu nie jesteśmy nic winni. I nie oddamy nikomu niczego - dodał.
Ambasador Rosji o uznaniu donbaskich "republik"
Wcześniej na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ przemawiała przedstawiciel Moskwy. - Najważniejszym powodem uznania przez Rosję donbaskich "republik ludowych" była odmowa podjęcia rozmów z nimi przez Ukrainę - powiedział ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia.
Rosyjski dyplomata oskarżył przy tym Zachód o sabotaż porozumień mińskich, a prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że zawiódł nadzieje na pokój w Donbasie.
- Ci, którzy liczyli, że nowe ukraińskie władze wybiorą pokojową postawę, niestety się mylili, bo one bardzo szybko wróciły do wojennej retoryki (...) i robienia wszystkiego, co mogły, by sabotować i ostatecznie zniszczyć porozumienia mińskie i co najważniejsze, odmawiały bezpośrednich rozmów z przedstawicielami Doniecka i Ługańska - stwierdził dyplomata.
Dodał, nie podając żadnych dowodów, że "Ukraina kontynuuje bombardowania cywilów w Donbasie i jest do tego podżegana przez państwa zachodnie".
Przeczytaj też: