Niski poziom Uniwersytetu Szczecińskiego
Poziom nauczania w zamiejscowych ośrodkach
Uniwersytetu Szczecińskiego jest dramatycznie niski - wynika z
raportu Najwyższej Izby Kontroli - informuje "Głos Szczeciński".
26.07.2005 | aktual.: 26.07.2005 06:35
Ośrodki takie działają m.in. w Świnoujściu, Choszcznie, Dębnie, Słupsku, Kołobrzegu i Koszalinie. Kształci się tu, głównie na kierunkach ekonomicznych i socjologii, prawie jedna czwarta wszystkich studentów Uniwersytetu Szczecińskiego. Wyniki kontroli ujawniły sporo nieprawidłowości. M.in. studenci jednego z kierunków realizowali zaledwie 36% programu.
"Poziom zamiejscowych jednostek organizacyjnych jest bardzo zły" - ocenia na łamach "Głosu Szczecińskiego" Andrzej Sosnowski, wicedyrektor Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie. "Placówki te kształcą studentów głównie odpłatnie i nie są nastawione na przybliżanie młodzieży wiedzy, ale na zysk uczelni. Studenci, którzy płacą niemałe czesne, dostają w zamian niepełny produkt z niewystarczającą liczbą zajęć i zubożoną kadrą".
Niewywiązywanie się z wymagań programowych to jeden z najpoważniejszych zarzutów NIK wobec US. Z raportu wynika, że studenci filologii polskiej w Gorzowie Wielkopolskim realizowali zaledwie 35,7% programu. W innych zamiejscowych placówkach, np. na kierunku zarządzanie i marketing było to 72,4%.
US nie gwarantuje studentom zamiejscowych ośrodków dydaktycznych odpowiedniej kadry. Zgodnie z rozporządzeniem MENiS, na jednego profesora lub doktora habilitowanego powinno przypadać na kierunkach ekonomicznych nie więcej niż 180 studentów - pisze "Głos Szczeciński".(PAP)