"NIK małe szwindle tropi, a dużych unika"
W tym tygodniu miną cztery lata od wyboru byłego polityka AWS Mirosława Sekuły na prezesa Najwyższej Izby Kontroli. "Trybuna" twierdzi, że w tym czasie szef NIK badał m.in. wizerunek Orła Białego i interpunkcję w pismach urzędowych, "w czym pomocna okazała się wiedza czerpana z doświadczeń mongolskich i indyjskich kontrolerów".
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 10:27
Dziennik krytycznie opisuje wizyty Mirosława Sekuły w Mongolii i Chinach. Pisze także o wyjeździe jego zastępcy do Indii. Właśnie na kodeks flagowy tego państwa powoływano się w listopadzie, gdy pracownicy NIK rozpoczęli w Polsce kontrolę używania symbolii państwowych - hymnu, godła, flagi.
W komentarzu do swojego artykułu Piotr Skura zastanawia się, czy tymi sprawami powinni zajmować się kosztownie wyszkoleni kontrolerzy NIK. Jako podsumowanie, autor przytacza fragment wiersza napisanego przez jednego z kontrolerów NIK: "Z pragmatyki NIKu niezbicie wynika, małe szwindle tropi, lecz dużych unika". (IAR)