Obława na Grzegorza Borysa. Psy wyczuły trop
Trójmiejski Park Krajobrazowy jest głównym obiektem poszukiwania podejrzanego o zabójstwo Grzegorza Borysa. Rzeczniczka pomorskiej policji opowiedziała, które tropy skierowały funkcjonariuszy właśnie w to miejsce.
Niedziela to kolejna doba poszukiwań Grzegorza Borysa - 44-letniego żołnierza podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna Olka. Ciało chłopca zostało znalezione w ubiegły piątek w mieszkaniu w Gdyni.
Poszukiwania Grzegorza Borysa
Policja przypuszcza, że poszukiwany mężczyzna ukrywa się na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. To właśnie na terenie kompleksu leśnego - liczącego sobie 20 tys. hektarów - koncentrują się poszukiwania. Dlaczego trwa to tak długo? W rozmowie z TVN24 tłumaczyła to rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska.
- Nie są to miejsca przypadkowe, wynikają z konkretnej analizy. Tereny są trudne, są to wzgórza morenowe, porównywane w naszym regionie do Bieszczad. Policjanci są bardzo zaangażowani i zdeterminowani. Dlaczego tak długo trwają te poszukiwania? Nie ma określonego czasu ile powinny trwać. Będziemy szukać Grzegorza Borysa do skutku - powiedziała kom. Karina Kamińska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Presja na policję? "Najgorsze co można zrobić"
Jak mówiła rzeczniczka pomorskiej policji, w akcji bierze udział tysiąc funkcjonariuszy nie tylko policji, ale również Żandarmerii Wojskowej, straży pożarnej, straży leśnej oraz innych służb.
W akcji biorą udział również psy, które natrafiły na trop poszukiwanego.
- Gdy tylko pogoda na to pozwala, przewodnicy ruszają w teren z psami tropiącymi. Tak jak wcześniej informowałam, jesteśmy w tych konkretnych miejscach z uwagi na to, że psy podejmują tam tropy - powiedziała policjantka.
"Niezbędne rzeczy"
- Mamy przeświadczenie, że ten mężczyzna znajduje się na terenie, który przeczesujemy. W miejscu zamieszkania zostawił rzeczy, które byłyby mu potrzebne w przestrzeni miejskiej, chodzi o elektronikę, gotówkę, karty płatnicze i dokumenty. Wiemy, że zabrał ze sobą rzeczy, które pozwolą mu przetrwać w lesie, czyli w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej. Jesteśmy wspierani przez profilerów i psychologów policyjnych, którzy również są ważni w procesie poszukiwań Ten mężczyzna jest w miejscu, które według niego jest dla niego najbezpieczniejsze. Zabrał ze sobą rzeczy, które są niezbędne do przetrwania w lesie - podkreśliła rzeczniczka pomorskiej policji.
W czwartek pojawiły się doniesienia, że Grzegorz Borys miał rozpalić ognisko oraz grozić innemu człowiekowi nożem. Było to jednak fałszywe zgłoszenie. 19-latek, który twierdził, że poszukiwany mu groził, odpowie za celowe wprowadzenie policji w błąd i utrudnianie śledztwa. Policja weryfikuje każde zgłoszenie. Jest jednak oszczędna w przekazywaniu informacji o poszukiwaniach.
- Jesteśmy powściągliwi w przekazywaniu informacji, bo zakładamy, że ten mężczyzna żyje i przekazywanie informacji mogłoby źle wpłynąć na poszukiwania oraz czynności procesowe - powiedziała kom. Karina Kamińska.
Mieszkańcy Trójmiasta i okolic od kilku otrzymują Alerty RCB z prośbą, by nie wchodzić do lasów na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Źródło: TVN24