Borys zauważony w innym miejscu? "Fałszywe zgłoszenie"
Grzegorz Borys miał zostać zauważony w okolicach Łężyc pod Gdynią - podała"Gazeta Wyborcza". Jak jednak przekazała nam policja, zgłoszenie było fałszywe.
"Wyborcza" podała w piątek wieczorem, że obława na Grzegorza Borysa przeniosła się w rejon Nowego Dworu Wejherowskiego. 44-letni żołnierz miał zostać zauważony we wsi Łężyce - ustaliła nieoficjalnie redakcja.
"Borys rozpalił w lesie ognisko i został rozpoznany przez przypadkowego mężczyznę. Żołnierz miał wyciągnąć nóż i grozić spacerowiczowi. Mężczyzna uciekł i powiadomił służby." - czytamy w "Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się jednak okazało, to zgłoszenie było fałszywe. - Dziś policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że Grzegorz Borys został zauważony w okolicach Łężyc pod Gdynią. Podejrzany miał palić ognisko i grozić nożem mężczyźnie, który go zauważył. Na miejsce od razu skierowano policjantów, którzy nie potwierdzili tego zgłoszenia - przekazała nam rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska.
"Policjanci od razu mieli podejrzenie, że mają do czynienia z fałszywym zgłoszeniem. Natomiast każda informacja wymaga dokładnego sprawdzenia. Policjanci ustalili, że na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który celowo wprowadził w błąd policjantów, podając nieprawdziwą informacje. Policjanci ustalili sprawcę tego przestępstwa, jest to mieszkaniec woj. warmińsko- mazurskiego" - dodała.
Mężczyzna odpowie za utrudnianie postępowania karnego dotyczącego zabójstwa. Został on już zatrzymany, to 19-latek.
Jak pisaliśmy na WP, dwa dni temu policjanci byli blisko zatrzymania Grzegorza Borysa. - Dopadł go policyjny pies i rzucił się na niego, ale udało mu się go odrzucić i uciec - powiedział na jeden ze śledczych pracujących przy sprawie. Jak dodał, lasy w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym mają "ponoć sporo tunelów i najprawdopodobniej Borys w nich się chowa".
Dzień wcześniej publikowaliśmy zdjęcie jednej z jego kryjówek. To ziemianka, z prowizorycznym dachem z plandeki i karimatą na ziemi. - Tam takich miejsc jest sporo, np. wkopany w ziemię śmietnik z zamykaną klapą mchem. Tak żeby nie było widać wejścia do kryjówki – mówił nam nasz informator.
44-letni Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo 6-letniego syna. Do zbrodni doszło w piątek rano w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie. Środa jest szóstym dniem poszukiwań.
Czytaj też: