Tragedia z winy pijanego kierowcy. Zginęła jego partnerka
We wtorek rano aresztowano sprawcę tragicznego wypadku w Mysłowicach, w którym zginęła kobieta. 27-letni kierowca w momencie zdarzenia był nietrzeźwy.
Do wypadku na ul. Mikołowskiej w Mysłowicach, łączącej to miasto z katowicką dzielnicą Giszowiec, doszło w poniedziałek po południu, w terenie leśnym. Samochód, którym podróżowało troje obywateli Ukrainy - kierujący 27-letni mężczyzna, 29-letnia kobieta i ich 5-letnie dziecko - uderzył w drzewo.
Podczas akcji ratowniczej strażacy uwolnili zakleszczoną we wraku pasażerkę. Na miejscu wypadku pojawił się m. in. śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Próbowano reanimować ranną kobietę. Niestety jednak jej obrażenia okazały się zbyt ciężkie - 29-latka zmarła. Do szpitali trafili kierowca i dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypadek w Błoniu. Ciężarówka potrąciła dwie nastolatki
Kierowca był nietrzeźwy
We wtorek rano nadkomisarz Aleksandra Jasińska z mysłowickiej policji przekazała, że 27-letni kierowca został zatrzymany, ponieważ w czasie zdarzenia był nietrzeźwy. Będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu.
Policjantka zaznaczyła też, że pięcioletnie dziecko pary w wypadku doznało ogólnych potłuczeń - pozostanie przez kilka dni w szpitalu.
Źródło: PAP