Nietrzeźwa Dominika K. usłyszała wyrok. To nie koniec jej kłopotów
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie w najbliższym czasie wznowi zawieszone postępowanie wobec Dominiki K., żony znanego warszawskiego mecenasa, byłego polityka SLD. Wszystko po tym, jak warszawski sąd uznał kobietę winną jazdy samochodem pod wpływem alkoholu.
- Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie zwróci się w tej sprawie do sądu o doręczenie wyroku I instancji i po uprawomocnieniu się orzeczenia niezwłocznie odwiesi zawieszone postępowanie i podejmie dziania w tej sprawie – informuje WP Aleksander Rzepecki, dyrektor biura prasowego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Dominice K. grozi upomnienie, nagana, a nawet wydalenie z zawodu adwokata. Postępowanie dyscyplinarne zawieszono w połowie lipca. Decyzja sądu oznacza, że procedura ruszy na nowo.
Wyrok zapadł w trybie nakazowym 4 września w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Żoliborza. Dominika K. została uznana winną i skazana na karę 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ma również zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez cztery lata. Musi też zapłacić 6 tys. złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.
Sprawa będzie jednak miała swój ciąg dalszy, bowiem z decyzją sądu nie zgadza się stołeczna prokuratura. Śledczy złożyli zażalenie, domagając się surowszej kary dla prawniczki.
Przypomnijmy, Dominika K. została oskarżona o prowadzenie w dniu 15 lutego na terenie stacji benzynowej w Warszawie samochodu w stanie nietrzeźwości i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletniego syna. Wykonane na miejscu zdarzenia badanie wykazało u Dominiki K. 1,21 mg/l zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu w pierwszej próbie i 1,20 mg/l alkoholu w drugiej próbie.
Podczas pierwszego przesłuchania Dominika K. przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i złożyła wniosek o warunkowe umorzenie postępowania na okres 1 roku, orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 1 roku oraz orzeczenie świadczenia pieniężnego w kwocie 1000 zł.
Prokuratura wniosku nie zaakceptowała. Argumentowała, że w przypadku prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości minimalny okres środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów wynosi 3 lata (maksymalnie 15 lat), ponadto sprawca jest zobligowany do uiszczenia świadczenia pieniężnego w wysokości co najmniej 5 tys. zł (maksymalnie 60 tys. zł). Po postawieniu dodatkowego zarzutu nie przyznała się do winy. Złożyła wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Odmówiła odpowiedzi na pytania prokuratora.
W obronie Dominiki K. wielokrotnie stawał jej mąż – były polityk SLD. "10 razy dmuchała" w alkomat i za każdym razem wynik równał się 0 promilom. Za jedenastym razem wyskoczył taki wynik, co jest według mnie niemożliwe. Po kolejnym badaniu wykazało 1,1 promila – mówił na antenie Polsat News. Adwokat podkreślił, że kiedy odbierał kobietę z policji, ta była "całkowicie trzeźwa".
(...) Czynności podejmowane przez prokuraturę w tej sprawie od samego początku naruszają prawo mojej żony do obrony. Podejmowane przez prokuraturę czynności stoją w całkowitej sprzeczności z tajemnicą postępowania przygotowawczego. Świadkowie i zdjęcia video potwierdzają, że była trzeźwa" - napisał mecenas.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl