PolskaNiespokojnie w Ełku po śmierci 21-latka. Policja wezwała posiłki

Niespokojnie w Ełku po śmierci 21‑latka. Policja wezwała posiłki

Nie żyje 21-latek raniony nożem około północy przed barem w Ełku (Warmińsko-mazurskie). Policja zatrzymała cztery osoby, które podejrzewane są o udział w napaści - wśród nich są obcokrajowcy. Tymczasem przed lokalem gastronomicznym, gdzie zginął mężczyzna, zebrał się tłum. Bar został zniszczony - zatrzymano kilkanaście osób, ale na miejscu wciąż jest gorąco. Policja zamknęła ul. Armii Krajowej w centrum miasta, pojawiły się też Żandarmeria Wojskowa i Straż Pożarna. Zebrani wciąż atakują policję kamieniami i butelkami.

Niespokojnie w Ełku po śmierci 21-latka. Policja wezwała posiłki
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Waszczuk

01.01.2017 | aktual.: 02.01.2017 07:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę przed lokalem z kebabami mieszkańcy Ełku zaczęli stawiać znicze. Z kolei po południu na ulicy przed barem zebrało się ok. 300 osób, wznoszących okrzyki przeciw cudzoziemcom i policji.

Z relacji portalu elk.wm.pl wynika, że w pewnym momencie w stronę lokalu zaczęły lecieć kamienie, butelki oraz kostki brukowe. Bar został zdemolowany: wybito szyby, a do środka wrzucono petardy. Serwis elk24.pl donosi, że mieszkańcy starli się z policją. Policjanci przewieźli do komendy kilkanaście osób, ale funkcjonariusze zapowiadają, że zatrzymań będzie więcej.

Do Ełku dotarli już policjanci z Olsztyna. Wspierają oni miejscowych funkcjonariuszy i patrolują miasto. Policja apeluje też do mieszkańców Ełku, szczególnie tych, przychodzących z dziećmi, aby popatrzeć co się dzieje, aby trzymali się z dala od centrum miasta, bo wciąż jest tam niebezpiecznie.

Co stało się przed północą?

- Przed jednym z lokali gastronomicznych doszło do awantury. W jej wyniku zmarł 21-letni mężczyzna. Policjanci zatrzymali cztery osoby, które będą przesłuchiwani. Technicy zabezpieczyli ślady. Zebrano też relacje świadków - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską sierż. sztab. Rafał Jackowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Jak nieoficjalnie dowiedział się portal elk24.pl, 21-latek miał wpaść do lokalu, ukraść dwa napoje i zostawić zapaloną petardę. Wtedy prawdopodobnie pracownicy baru wybiegli za chłopakiem i go zaatakowali.

Według informacji Radia 5 21-latek żył przed przyjazdem karetki. Niestety nie udało się go uratować. Wśród zatrzymanych są osoby, które pochodzą z zagranicy. - Dla dobra śledztwa nie ujawniamy ich narodowości - dodaje policjant. RMF FM podaje, że byli to obywatele Tunezji, Algierii i Maroka.

Zatrzymani byli trzeźwi.

Na ciele 21-latka były dwie rany kłute prawdopodobnie od noża. W poniedziałek wykonana zostanie sekcja zwłok mężczyzny.

Śledczy prowadzą postępowanie pod kątem zabójstwa. Jeśli zatrzymani mężczyźni usłyszą takie zarzuty to grozić im będzie dożywocie.

Tymczasem poseł Rober Winnicki, prezes Ruchu Narodowego, odnosząc się do zabójstwa, stwierdził już, że zatrzymani obcokrajowcy powinni zostać surowo ukarani. "Nie jesteśmy zniewieściałym Zachodem, państwo polskie musi pokazać swój bezwzględny brak zgody na takie akty" - napisał. Zaznaczył, że odpowiedzieć powinna również "reszta środowiska, z którego się wywodzą", a "trzeba rozważyć cofnięcie zgód na pobyt w naszym kraju".

Jego wpis spotkał się z natychmiastową krytyką.

oprac. A. Jastrzębski, M. Wojnarowska

morderstwosylwesterbójka
Komentarze (2200)