Miller i jego gruszki na wierzbie
Najbardziej pewny siebie polityk, który wszystkich innych ma za zera, czyli Leszek Miller w kampanii 2001 r. przebił wszystkich i obiecywał – dosłownie! - gruszki na wierzbie. - Jeśli kiedyś obiecywalibyśmy gruszki na wierzbie, to one tam wyrosną – mówił.
Rozczarowani wyborcy 1 maja 2002 r. zorganizowali happening w Poznaniu, podczas którego mieli na głowach witki wierzbowe, a w rękach kartonowe gruszki, ozdobione wizerunkiem Millera. Wznosili okrzyki: „Przeżyliśmy już Hitlera, przeżyjemy i Millera!”. Bo zamiast gruszek wyszła wielka lipa.