"Nieprzypadkowo list nuncjusza przed wizytą Benedykta XVI"
Nieprzypadkowo list Nuncjusza Apostolskiego w
sprawie Radia Maryja został opublikowany kilka tygodni przed
wizytą papieża Benedykta XVI w Polsce - uważa publicysta
"Polityki" Adam Szostkiewicz.
06.04.2006 | aktual.: 06.04.2006 18:00
Jest to sygnał, że Stolica Apostolska, w której imieniu nuncjusz przemawia, nie chciałaby, żeby wizyta Benedykta XVI w Polsce zbiegła się z dalszymi kontrowersjami wokół politycznej działalności ojca Rydzyka i jego mediów - powiedział Szostkiewicz. Zwrócił uwagę na bezprecedensowy charakter listu.
Stolica Apostolska wyraziła swoje poważne zastrzeżenia w sprawie zaangażowania się, zwłaszcza w ostatnim czasie, Radia Maryja i związanych z nim innych środków społecznego przekazu w sferę ściśle polityczną. Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej w piśmie (z 21 marca) skierowanym do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce napisał m.in., że "uciążliwą sprawą Radia Maryja z pełną uwagą i stanowczością powinni się zająć: biskup toruński (gdzie radio ma siedzibę), władze zakonne Zgromadzenia Ojców Redemptorystów oraz Konferencja Episkopatu Polski".
Szostkiewicz zaznaczył, że nuncjusz abp Józef Kowalczyk użył tak "jednoznacznych i mocnych sformułowań", pisząc, że "jest to poważne ostrzeżenie i zaproszenie do skutecznego działania, żeby rozwiązać to, co jest tzw. problemem Radia Maryja, czyli jego upolitycznienie, sprzeczne z nauką Kościoła".
Nauka Kościoła od Soboru Watykańskiego II mówi wyraźnie, że nie jest rzeczą Kościoła, duchownych i mediów katolickich wchodzenie w sferę tego, co Kościół nazywa autonomią państwa czy autonomią polityki - podkreślił Szostkiewicz.
Upolitycznienie Radia Maryja polega na tym, że od kampanii wyborczej w roku ubiegłym radio to wspomogło jasno i wyraźnie jedną, konkretną partię polityczną w kampanii wyborczej, a po wyborach, po utworzeniu nowego układu władzy i stworzenie rządu Kazimierza Marcinkiewicza - podkreślił.
To zaangażowanie polegało przede wszystkim na tym, że dawało się słuchaczom, sympatykom do zrozumienia, że mają wspierać właśnie to ugrupowanie - powiedział Szostkiewicz. Po drugie drzwi studiów radiowych i telewizyjnych ojca Rydzyka stanęły otworem przed politykami nowego układu rządzącego - podkreślił.
To, że oni z tego korzystają obficie, to jest inny temat, natomiast nie ma takiej praktyki, żeby do tych celów służyło radio katolickie - zaznaczył. "To, co nie razi w radiu świeckim, czy w telewizji świeckiej, w radiu, albo w telewizji katolickiej może wywoływać wątpliwości u katolików", a w konsekwencji - jak powiedział Szostkiewicz - prowadzić do konfliktu sumienia, gdyż wierni mają różne poglądy polityczne.
Szostkiewicz spodziewa się jednoznacznego stanowiska Kościoła i wezwania ojca Tadeusza Rydzyka na rozmowę i uzyskania od niego zapewnienie, że to, co niepokoi Stolicę Apostolską zniknie z Radia Maryja. Liczy też, że odpowiedź Episkopatu Polski i prowincjała Redemptorystów na list nuncjusza zostanie upubliczniona i że Episkopat przedstawi dokument, z którego będzie wynikać, jakie działania zostaną podjęte wobec Radia Maryja.