Niepokojące nagranie z Białorusi. Ukraina gotowa na najgorsze
W poniedziałek doszło do spotkania w Mińsku dwóch dyktatorów. Władimir Putin pierwszy raz od trzech lat postawił stopę na białoruskiej ziemi, a wszystko po to, by omówić m.in. plany militarne z Aleksandrem Łukaszenką. Podczas rozmów obu przywódców nie padła jasna deklaracja, że żołnierze z Białorusi przyłączą się do wojny w Ukrainie. Niemniej jednak do sieci trafiło niepokojące nagranie z kolejną dostawą rosyjskiego sprzętu wojskowego, które miało miejsce we wtorek nad ranem, czyli kilkanaście godzin po wizycie Putina w Mińsku. Na nagraniu widać czołgi, wozy przeciwpancerne i ciężarówki, co jasno wskazuje, że ten sprzęt wkrótce może trafić na front. Ukraińskie MON jest przekonane, że Łukaszenka nie wyda rozkazu zaangażowania białoruskich oddziałów w wojnę, jednak może to zrobić dopiero wtedy, gdy w jego kraju "znajdzie się dostateczna liczba żołnierzy Putina wraz z ciężkim sprzętem". Obrońcy Kijowa są przygotowani na najgorsze i wskazują, że jeszcze w tym roku z terytorium Białorusi będą wystrzeliwane rakiety czy irańskie drony w kierunku największych miast Ukrainy.