Niepokojące bezrobocie w Polsce
Po raz pierwszy od początku transformacji liczba bezrobotnych w Polsce przekroczyła 3 miliony osób - poinformował w czwartek Główny Urząd Statystyczny. GUS podał także, że stopa bezrobocia wzrosła w listopadzie do 16,8%. Niestety prognozy nie są dobre, z pracy ma być zwolnione kolejne 100 tys. osób.
Z danych GUSu wynika, że bez prawa do zasiłku pozostaje ponad 80% zarejestrowanych bezrobotnych. W listopadzie było dla nich również mniej ofert zatrudnienia niż w zeszłym roku, a na jedną ofertę pracy przypadało znacznie więcej bezrobotnych.
Poziom bezrobocia w Polsce jest niepokojący - mówią ekonomiści i socjologowie. Niektórzy z nich uważają, że wręcz katastrofalny. Jeśli nie zostanie zmieniony kodeks pracy sytuacja na pewno nie poprawi się, a wręcz przeciwnie, przy obecnych trudnościach gospodarki może się jeszcze pogorszyć.
Odnoszę wrażenie, że polscy politycy, ale nie tylko oni, nie potrafią znaleźć odpowiedzi na pytanie jak ograniczyć bezrobocie - powiedział Krzysztof Dzierżawski z Centrum Smitha.
Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że przyczyn trudnej sytuacji na rynku pracy jest wiele. Jedna z nich to gorsza sytuacja gospodarcza, w której przedsiębiorstwa, by przetrwać muszą ograniczać koszty, a przy mniejszym popycie najłatwiej jest ograniczać zatrudnienie. Drugi ważny powód to sztywne zasady działania rynku pracy w Polsce, przez co nie może on reagować na zmieniającą się sytuację w należyty sposób.
Wyżnikiewicz uważa, że dzieje się tak dlatego, ponieważ ostatnie parlamenty były zdominowane przez związkowców, którzy pozmieniali kodeks pracy tak, by maksymalnie chronić interesy pracujących. Tak się stało, ale przy okazji zostały naruszone interesy tych, którzy nie pracują i tych, którzy dają zatrudnienie.
Dzierżawski powiedział, że w tej sytuacji powinniśmy stworzyć takie warunki dla przedsiębiorców, żeby mogły przyjmować pracowników na krótsze okresy. Dzięki temu firmy mogłyby łatwiej zwalniać, jeżeli są ku temu powody. Jeśli nie zostaną usunięte bariery, które powodują nieustanny wzrost bezrobocia, a nie zanosi się na to, będzie ono rosło w dalszym ciągu. Trudno powiedzieć do jakiego pułapu.
Precedensem w Europie była Hiszpania i Irlandia, gdzie poziom bezrobocia jeszcze nie dawno wynosił 25%. Niewykluczone, że z taką stopą bezrobocia w Polsce trzeba się liczyć. Tyle tylko, że konsekwencje społeczne mogą być w Polsce znacznie groźniejsze niż w tamtych krajach - podkreślił Dzierżawski.
Hiszpania, na przykład, korzystając z pomocy Unii Europejskiej mogła zapewnić ludziom pewien poziom osłon socjalnych. Tego niestety w naszym kraju zrobić się nie da, z banalnej przyczyny - nie ma na to środków - dodał Dzierżawski. (jd)