Popłoch w Doniecku. Szef separatystów wyjechał
09.09.2022 | aktual.: 10.09.2022 22:42
Trwa 199. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kanał24, powołując się na źródła wywiadowcze, podaje, że "szef" tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin opuścił Donieck. Wcześniej Puszylin, jak podała rosyjska agencja TASS, powiedział, że sytuacja w mieście Liman na północy Donieckiej Republiki Ludowej "pozostaje dość trudna". - Jak w wielu innych osadach na północy republiki – powiedział Puszylin w wiadomości wideo zamieszczonej na jego kanale Telegram. Rosyjskie media zauważają, że Puszylin opublikował wideo podczas jazdy samochodem, a według niepotwierdzonych informacji ukraińscy żołnierze mieli wkroczyć na lotnisko w Doniecku.
Dziękujemy, że dziś byliście z nami. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z kolejnego dnia wojny w Ukrainie.
Zobacz także
Siły Zbrojne Ukrainy w sobotę "najprawdopodobniej" weszły na teren donieckiego lotniska - przekazał ukraiński portal 24 Kanał, powołując się na źródła w wywiadzie. Nie ma oficjalnych potwierdzeń tych doniesień.
Rosyjskie wojska ostrzelały w sobotę wieczorem Charków na północnym wschodzie Ukrainy - poinformowała prokuratura obwodu charkowskiego. W ataku jeden mieszkaniec zginął, a trzy osoby zostały ranne.
Trwa ukraińska kontrofensywa. - Ucieczka, to dla rosyjskich żołnierzy dobry wybór. W Ukrainie nie ma i nie będzie miejsca dla okupantów - powiedział w sobotę wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski. Ukraińskie siły prowadzą natarcie w obwodzie donieckim. Trwają zaciekłe walki o miasto Łyman.
Nasi bojownicy krok po kroku odzyskują ukraińską ziemię - napisał w sobotę wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski. "Żołnierze 113. Oddzielnej Brygady Obrony Terytorialnej wyzwolili Wasylenkowo i Artemiwkę w obwodzie charkowskim. Musimy pamiętać, że wolność nie przychodzi łatwo. Ukraińscy obrońcy walczą o niepodległość dla każdego z nas kosztem własnego życia. Nieskończona wdzięczność dla wszystkich naszych żołnierzy! Z każdego z nich jesteśmy dumni!" - napisał Zełenski. Do wpisu dołączył zdjęcia z wyzwolonych miejscowości.
Trwa ukraińska kontrofensywa. - Ucieczka, to dla rosyjskich żołnierzy dobry wybór. W Ukrainie nie ma i nie będzie miejsca dla okupantów - powiedział w sobotę wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski. Ukraińskie siły prowadzą natarcie w obwodzie donieckim. Trwają zaciekłe walki o miasto Łyman.
Żołnierze 25. Brygady Powietrznodesantowej wzięli do niewoli rosyjskiego podpułkownika Artema Helemendyka - informują siły zbrojne Ukrainy. To kolejny oficer, który wpadł w ręce ukraińskich żołnierzy.
Jak podał sztab, ukraińskie siły obrony skutecznie odparły ataki przeciwnika w obwodzie donieckim w pobliżu miejscowości Zajcewe, Weseła Dołyna, Sołedar, Bachmut i Perwomajske.
Ukraińskie lotnictwo kontynuuje ataki na pozycje przeciwnika i punkty dowodzenia, magazyny amunicji.
Sztab przypomina w podsumowaniu, że w ostatnich dniach siły ukraińskie wyzwoliły ponad tysiąc kilometrów kwadratowych terenów, zajmowanych wcześniej przez przeciwnika i przesunęły się w głąb pozycji przeciwnika na ok. 50 km. Pod kontrolę ukraińską wróciło ponad 30 miejscowości.
W ciągu doby, podano, przeciwnik przeprowadził na terytorium Ukrainy 13 ataków rakietowych i 23 lotnicze. Wzdłuż linii frontu od obwodu charkowskiego przez doniecki po zaporoski i chersoński przeciwnik prowadził ostrzały infrastruktury cywilnej i wojskowej.
Grupa około 1300 bojowników z czeczeńskich jednostek Ramzana Kadyrowa przybyła w rejon Chersonia, aby wzmocnić rosyjskie wojska na tymczasowo okupowanych terytoriach - donosi Ukrinform.
"Znaczy to, że jeżeli nasze wojska weszły do miejscowości, nie oznacza to automatycznie, że my ją kontrolujemy. Dalej mogą się jeszcze toczyć walki" – dodała, podając przykład wyzwolonego miasta Bałaklija, nad którym w sobotę żołnierze ukraińscy ostatecznie przejęli kontrolę i podnieśli flagę.
Malar wezwała, by korzystać jedynie ze sprawdzonych źródeł informacji, pochodzących z biura prezydenta, ministerstwa obrony, głównodowodzącego Ukraińskich Sił Zbrojnych oraz Sztabu Generalnego.
"Nie należy pisać o każdej miejscowości, która była wcześniej pod tymczasową okupacją, że już została odzyskana. Nie powtarzajcie niesprawdzonych informacji” – napisała Malar na Telegramie.
Zwróciła uwagę, że w sieciach społecznościowych rozpowszechnia się wiele informacji o rzekomo wyzwolonych miejscowościach, które nie są zgodne z prawdą.
"Wśród jakoby 'wyzwolonych' miejscowości w waszych postach znaleźć można miejscowości takie, które tylko częściowo są kontrolowane przez Siły Zbrojne Ukrainy, takie, w których trwają walki, a nawet takie, których nie planujemy wyzwolić w najbliższych dniach" – przekazała wiceminister.
Podkreśliła, że o wyzwoleniu danej miejscowości można mówić jedynie wówczas, jeżeli jest ona pod pełną kontrolą wojska, a organy władzy państwowej przedsięwzięły środki w celu ustabilizowania sytuacji.
Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar zwróciła się w sobotę z wezwaniem, by nie rozpowszechniać niesprawdzonych informacji, dotyczących terytoriów wyzwolonych i opierać się jedynie na sprawdzonych źródłach.
Podolak dodał, że oczekuje nowej operacji "przerzutu" składu osobowego armii rosyjskiej - "tym razem do miejsc stałej dyslokacji: do Buriacji, Tuwy, na Daleki Wschód".
Wcześniej w sobotę ministerstwo obrony Rosji poinformowało o "przegrupowywaniu" swoich sił z okolic Bałakliji i Iziumu na kierunek doniecki. Jak dodano, decyzję taką podjęto, by osiągnąć cele "operacji specjalnej", jak w Rosji określa się wojnę na Ukrainie. Wcześniej tego dnia ukraińskie siły ogłosiły wejście do Kupiańska w obwodzie charkowskim. Siły ukraińskie wkroczyły też do Iziumu.
"W końcu rosyjska 'specjalna operacja wojskowa' wraca do ogłoszonego na początku celu (...) - rosyjska armia aktywnie wyzwala ukraińskie terytoria od swojej obecności" - ironizował Podolak. Zaznaczył, że siły rosyjskie pozostawiają po sobie na tych terytoriach "tradycyjne ślady 'ruskiego miru'", takie jak zniszczone wsie czy rozgrabione domy.
Wyzwalanie przez siły ukraińskie miejscowości w obwodzie chersońskim i charkowskim szokuje stronę rosyjską i osłabia jej pewność bezkarności - uważa doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, cytowany w sobotę przez RBK-Ukraina.
Kanał24 przypomina, że wczoraj źródła wywiadowcze podały, że bojownicy w Doniecku wpadli w panikę z powodu kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy. "Zwłaszcza, że na tymczasowo okupowanych terytoriach nie ma już ludzi, których można by zmobilizować – większość mężczyzn w wieku bojowym nie tylko jest zmobilizowana, ale także zginęła w wojnie z Ukrainą" - przypomina portal.
Sztab Generalny stwierdził, że łączna powierzchnia wyzwolonych terytoriów wynosi 700 kilometrów kwadratowych. W szczególności w obwodzie charkowskim wyzwolono ponad 30 wsi, miasteczek i miast. Prezydent Wołodymyr Zełenski oficjalnie potwierdził, że Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły miasto Bałaklija.
- Trochę o Limanie. Sytuacja tam pozostaje dość trudna, jak w wielu innych osadach na północy republiki. Niemniej jednak pozostaję w kontakcie z lokalnymi administracjami, pozostaję w kontakcie ze służbami ratunkowymi, a nawet z naszymi jednostkami – powiedział Puszylin w wiadomości wideo zamieszczonej na jego kanale Telegram.