ŚwiatNiemiecki socjolog przyznaje rację PiS? "Decentralizacja albo porażka UE"

Niemiecki socjolog przyznaje rację PiS? "Decentralizacja albo porażka UE"

Niemiecki socjolog Wolfgang Streeck okazuje na łamach "Spiegla" zrozumienie dla władz Polski i Węgier w sporze z Brukselą i opowiada się za decentralizacją Unii Europejskiej oraz za wzmocnieniem roli państw narodowych.

Niemiecki socjolog przyznaje rację PiS? "Decentralizacja albo porażka UE"
Niemiecki socjolog przyznaje rację PiS? "Decentralizacja albo porażka UE"
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Lange

- Stawiam tezę, że możliwości rządzenia hierarchicznymi systemami politycznymi, takimi jak Unia Europejska, są ograniczone - powiedział Streeck w wywiadzie dla najnowszego wydania niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".

Zdaniem byłego dyrektora Instytutu Maxa Plancka Badań nad Społeczeństwem "nadszedł czas, aby zmienić kurs i postawić na decentralizację i horyzontalną kooperację, zamiast na centralizację i hierarchiczną koordynację".

Dyskusja Unii nie zaszkodzi

Poproszony o ocenę proklamowanej niedawno współpracy prawicowych polityków Viktora Orbana, Marine Le Pen i Matteo Salviniego, Streeck odparł, że dyskusja w Parlamencie Europejskim o strategicznych problemach przyszłego rozwoju "nie zaszkodziłaby Unii".

Zobacz też: Unia nałoży karę na Polskę? Michał Woś wskazał rozwiązanie

- Jestem zdania, że UE jest już obecnie zbyt ujednolicona i że doprowadzi to do jej fiaska - podkreślił lewicowy naukowiec, autor książki "Między globalizacją a demokracją. Ekonomia polityczna w epoce końca neoliberalizmu".

Zdaniem Streecka ważnym instrumentem "liberalno-imperialnej polityki UE" jest "zarządzanie elitami". Celem jest pozostanie u władzy w krajach Unii elit nastawionych pozytywnie do centrum.

Niemiecki socjolog zwrócił uwagę na przypadki nacisków, mających wymusić pozostanie lub powrót tych elit do władzy. W tym kontekście wymienił postawę Unii wobec Grecji podczas kryzysu finansowego oraz przeforsowanie pod naciskiem Francji i Niemiec na premiera Włoch liberalnego finansisty Mario Montiego.

- Obecnie centrum zabiega o zmianę władzy w Polsce i na Węgrzech za pomocą odebrania lub ograniczenia funduszy unijnych. W przypadku Polski zgodnie z dewizą "powrót Tuska" - stwierdził Streeck.

PiS wygrał, bo Tusk zawiódł

Odnosząc się do uwagi dziennikarza "Spiegla", że Bruksela jedynie za pomocą mechanizmu praworządności kontroluje to, czy unijne środki nie zostały wydane niezgodnie z przeznaczeniem, Streeck wskazał na demokratyczny wybór władzy.

- Problem polega na tym, że rządy (w tych krajach - przy. red.) zostały demokratycznie wybrane. Partia PiS w Polsce tylko dlatego doszła do władzy, ponieważ Platforma Obywatelska Donalda Tuska doprowadziła kraj swoją neoliberalną polityką gospodarczą do kryzysu - stwierdził socjolog.

Lewicowy naukowiec poddał w wątpliwość sens krytykowania krajów UE za naruszanie niezawisłości sądów czy też ograniczania wolności mediów. Jego zdaniem takie konflikty powinny być rozwiązywane w tych krajach.

- Generalnie uważam, że demokrację powinni sami sobie wywalczyć obywatele. To dotyczy także Rumunii i Bułgarii. Żadnego kraju nie da się na dłuższą metę rządzić z zewnątrz za pomocą jednolitej europejskiej recepty - ocenił.

Jak podkreślił, problemem UE jest to, że jej centrum składa się z dwóch państw: Niemiec i Francji, które mają odmienne cele w Europie. W dodatku ich materialne i ideologiczne zasoby nie wystarczą do efektywnego zarządzania elitami.

- Z tego powodu poniosą fiasko, jeżeli Unia nie zostanie przebudowana w kierunku konfederacji. Myślę jednak, że (Unia) nie jest już do tego zdolna - zauważył Streeck.

Euro dobre dla Niemiec

Krytykując wspólną walutę euro, socjolog powiedział, że jest ona "źródłem dobrobytu" Niemców i ważnym powodem ekonomicznego zacofania krajów położonych nad Morzem Śródziemnym. - Euro dzieli Europę, zamiast ją jednoczyć - podkreślił.

Pytany o ocenę, dlaczego Polska czy Węgry nie myślą o wyjściu z UE, Streeck powiedział: "Testują, jak długo (przynależność do UE) da się pogodzić z dążeniem do autonomicznego, demokratycznego kształtowania od wewnątrz i od dołu ich społeczeństw. To prowadzi do ciągłych konfliktów i nieproduktywnego przeciągania liny między zwolennikami centralizacji i decentralizacji".

- Dostrzegam potrzebę decentralizacji i demokratyzacji, przywrócenia kontroli na szczeblu lokalnym i lokalnej odpowiedzialności, potrzebę przestrzeni dla różnych modeli życia i gospodarowania na całym świecie - powiedział.

Państwo narodowe nadzieją przeciwko globalizacji

- Państwo narodowe jest jedyną instytucją, która może rozłożyć kompleksowość społeczeństwa światowego i sprawić, że będzie nim można w sposób demokratyczny rządzić. Opowiadam się za "spółdzielczo-kooperatywnym zamiast imperialno-hierarchicznym" porządkiem europejskiego systemu państw - stwierdził Streeck.

Unia powinna być jego zdaniem "platformą dla wspólnych projektów" uzgadnianych na bazie dobrowolności i wspólnie realizowanych, a nie "ujednoliconym rynkiem dla wszystkiego i wszystkich". Jego zdaniem taki kierunek rozwoju zgodny jest z duchem czasu - po kryzysie zarówno neoliberalnego, jak i technokratycznego wariantu globalizacji i odejścia od narodu.

- Myślę, że nie mamy innego wyjścia, jak tylko zdecentralizować Europę - podsumował swoje wywody Wolfgang Streeck.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (686)