Niemiecki prawnik: opór Polaków wobec PiS był zbyt słaby
Chociaż PiS nie zdobył większości konstytucyjnej, to nie cofnął się przed łamaniem konstytucji - uważa prawnik Dieter Grimm. Zdaniem byłego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Polacy za słabo opierali się temu procederowi.
16.05.2019 | aktual.: 16.05.2019 12:10
"Byłem zawsze sceptyczny, jeśli chodzi o zakorzenienie idei konstytucyjnej w większości dawnych krajów socjalistycznych. Pomimo tego nie spodziewałem się, że na Węgrzech i w Polsce dojdzie do takiego regresu" - powiedział były sędzia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego Dieter Grimm w wywiadzie dla liberalnego tygodnika "Die Zeit".
"Gdy partie populistyczne, które zmierzają do zmiany systemu, zdobywają w wyborach większość, dalszy rozwój wypadków zależy całkowicie od tego, jakie zmiany gotowe jest zaakceptować społeczeństwo" - wyjaśnił niemiecki prawnik.
Jak przypomniał, Fidesz na Węgrzech zdobył większość dwóch trzecich i może legalnie przeprowadzić zmiany. "Polska partia PiS nie uzyskała większości uprawniającej do zmian konstytucji, ale nie cofnęła się przed otwartym złamaniem konstytucji. Opór społeczeństwa nie był wystarczająco silny, by temu zapobiec" - powiedział Grimm w rozmowie z "Die Zeit".
UE bezradna wobec demontażu praworządności
Jego zdaniem Unia Europejska była całkowicie zaskoczona skalą demontażu demokracji i praworządności. Bruksela jest "bezradna", gdyż instrumenty, którymi dysponuje są za słabe, a zaostrzenie sankcji wymagałoby zgody wszystkich państw.
Zdaniem Grimma na Węgrzech i w Polsce można zaobserwować identyczną taktykę. "Na początek wyłączony lub zglajchszaltowany został Trybunał Konstytucyjny. Następnie ograniczono możliwości działania opozycji, aby na koniec zmusić media publiczne do reprezentowania linii partyjnej i za pomocą wszelkiego rodzaju szykan poddać presji media prywatne" - tłumaczy sędzia.
W części wywiadu poświęconej sytuacji w UE Grimm wyraził przypuszczenie, że Unia nie rozpadnie się, chociaż czasy, gdy pod pojęciem integracji rozumiano "coraz więcej Europy" minęły.
Czytaj też: Komorowski w Berlinie: PiS zamienił Trybunał Konstytucyjny w atrapę
Polska wykręca się od rozmów o praworządności
Wybory do Europarlamentu 2019. Ocieplanie wizerunku Jarosława Kaczyńskiego. "Prezes zawsze na tym korzysta"
Tłumienie krytyki sprzyja populistom
Niemiecki prawnik zarzucił partiom proeuropejskim, że zamiast podejść konstruktywnie do krytyki UE, traktowały wszystkich krytyków jak przeciwników Unii. Ta postawa doprowadziła do powstania partii populistycznych. Integracja europejska od dawna jest nie tylko projektem gospodarczym, ale także politycznym, choć obywatele nie mają szans na udział w procesach decyzyjnych.
"Chociaż są to wybory europejskie, możemy wybierać tylko partie narodowe, które prowadzą kampanię wyborczą w oparciu o programy narodowe. W Parlamencie Europejskim partie narodowe, a jest ich ponad 200, nie odgrywają żadnej roli. Decydującą rolę odgrywają utworzone po wyborach europejskie frakcje, które nie są zakorzenione w żadnym społeczeństwie" - tłumaczy Grimm.
Brzemienne w skutki orzeczenia TSUE
Zdaniem Grimma obecna dominacja neoliberalizmu jest wynikiem dwóch orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) z lat 60. Jeden wyrok zobowiązał kraje do tworzenia wspólnego rynku, a równocześnie przyznał koncernom prawo do egzekwowania tych zobowiązań wobec państw na drodze prawnej. Ochrona konsumenta stała się przeszkodą w handlu, którą można było usunąć na drodze sądowej.
Drugi wyrok ustanowił prymat prawa europejskiego nad prawem narodowym. Parlamenty narodowe straciły na znaczeniu - podkreślił Grimm. Likwidacja narodowych regulacji gospodarki stała się łatwa - wystarczał jeden podpis TSUE.
Za dużo konstytucji w traktatach
Grimm zwrócił uwagę, że traktaty unijne zyskały rangę taką, jak konstytucja w państwie, a to, co jest zapisane w konstytucji, "wyłączone jest z procesu politycznego". "To przesuwa punkt ciężkości z polityki do sądów. W UE decyzje o najwyższym politycznym znaczeniu zapadają w sposób niepolityczny" - mówi Grimm i dodaje, że posiadające demokratyczną legitymację instytucje nie tylko są z tego procesu wykluczone, ale w dodatku nie mogą w nim niczego zmienić. "UE jest nadmiernie skonstytucjonalizowana" - konkluduje prawnik.
Dieter Grimm jest wykładowcą prawa publicznego na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie. W Latach 1987-1999 był sędzią Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Jest autorem wielu książek o problematyce konstytucyjnej.
Jacek Lepiarz Deutsche Welle