Niemiecki dziennikarz: Jeszcze Polska nie zginęła
Publicysta Henryk Broder zarzucił niemieckim Zielonym na łamach dziennika "Die Welt" megalomanię wobec Polski. Poradził też partii, by krytykując polskie władze, nie zapominała o niemieckich zbrodniach.
Niemiecka partia Zieloni zabiega w Brukseli o zablokowanie reform sądownictwa w Polsce uważając, że zagrażają one niezawisłości polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zieloni z Niemiec skierowali do wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa list, w którym domagają się zastosowania "przyspieszonego postępowania” wobec Polski.
W opublikowanym na łamach "Die Welt" komentarzu Broder przypomina, że w wyborach parlamentarnych do Bundestagu Zieloni zdobyli zaledwie 8,9 proc. głosów i są obecnie najmniejszym klubem parlamentarnym, co nie przeszkadza im zachowywać się tak, jakby wysoko wygrali wybory.
"W psychiatrii takie postępowanie nazywa się 'megalomanią', będącą formą manii charakteryzującej się przecenianiem własnej osoby" - pisze Broder.
Polska suwerenna
Przechodząc do listu dotyczącego Polski, publicysta podkreśla, że Polska jest nadal "suwerennym krajem z pochodzącym z wolnych wyborów parlamentem i własnym rządem oraz własną walutą - złotym". Zaznacza też, że Unia Europejska nie jest państwem federalnym, lecz "wspólnotą roboczą suwerennych państw".
Broder zwraca uwagę, że to, czy Unia jest podmiotem prawa międzynarodowego i posiada osobowość prawną, nie jest jeszcze ostatecznie wyjaśnione.
Korepetycje z historii
"Zieloni przyjaciele UE powinni właściwie o tym wiedzieć" - zauważa Broder, radząc im ponadto, by poczytali trochę o polskiej historii. "Na przykład o latach 1939-1945, gdy w Polsce przeprowadzano wiele 'przyspieszonych postępowań' zakończonych śmiercią tysięcy polskich obywateli” - tłumaczy publicysta
"Kochani Zieloni, wstrzymajcie na chwilę oddech i nauczcie się na pamięć tych słów: Jeszcze Polska nie zginęła" - stwierdza na zakończenia komentarza w "Die Welt" Broder.
Przeczytaj też:
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl