WAŻNE
TERAZ

Wszystko jasne! Maciej Skorża podjął decyzję ws. oferty z PZPN

Najwyższy rangą urzędnik PE odchodzi. "Tajne rozmowy"

"Parlament Europejski prawi kazania o moralności, ale poszukując nowego sekretarza generalnego prezentuje się od tygodni z jak najgorszej strony. Targowanie się o stołki może zaszkodzić całej Unii Europejskiej" - donosi "Sueddeutsche Zeitung".

"Targowanie się o stołki". Niemiecka prasa o walkach w PE"Targowanie się o stołki". Niemiecka prasa o walkach w PE
Źródło zdjęć: © PAP | STEPHANIE LECOCQ
102

"Ponad 700 europarlamentarzystów (tworzących Parlament Europejski - red.) chętnie występuje w roli strażników europejskich wartości, którzy działają zgodnie z wysokimi moralnymi kryteriami, dystansując się od Rady Europejskiej, 27 krajów oraz Komisji Europejskiej, rzekomo idących na zgniłe kompromisy" - pisze Josef Kelnberger w czwartkowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung".

"Czy to możliwe, pyta autor, że tam także dochodzi do targów o stanowiska, ustaleń w zaciszu gabinetów i tajnych rozmów w Parlamencie?". "Jesteśmy jeszcze gorsi niż inni" - cytuje anonimowego urzędnika PE dziennikarz "SZ".

Poszukiwany nowy sekretarz generalny PE

Jak wyjaśnia publicysta, przedmiotem krytyki jest sposób poszukiwania następcy Klausa Welle, niemieckiego chadeka, który z powodów osobistych odchodzi z końcem tego roku ze stanowiska sekretarza generalnego PE. Jest to najwyższy rangą urzędnik PE.

Przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber chce zachować wpływowe stanowisko dla przedstawiciela chrześcijańskich demokratów. Jego kandydatem jest Włoch Alessandro Chiocchetti, obecny szef gabinetu przewodniczącej PE Roberty Metsoli.

"Sekretarz generalny jest panem rocznego budżetu w wysokości 2 mld euro i ma duży wpływ na polityczną agendę PE" - czytamy w "SZ".

Grupa Lewicy w PE zasygnalizowała swoją zgodę, ponieważ w Parlamencie powstanie nowa dyrekcja generalna, której kierownictwo ma objąć jej przedstawiciel. Zgodę mieli wyrazić także frakcja liberałów (Odnówmy Europę - red.), której liderem jest eurodeputowany z Francji (Stéphane Séjourné - red.), ale pod warunkiem wzmocnienia obecności PE w Strasburgu poprzez zakup nowego budynku.

Kto da więcej?

Obie frakcje zdementowały te pogłoski, ale fińska europosłanka Zielonych Heidi Hautala potwierdziła je w liście otwartym do przewodniczącej PE Roberty Metsoli, apelując o ponowne przemyślenie całego pakietu. Jako wiceszefowa PE, Heidi Hautala, ma wgląd w wewnętrzne dyskusje w administracji parlamentu. Europosłanka ostrzegła przed skutkami nominacji, która może wywołać powszechne oburzenie.

Włoch Alessandro Chiocchetti nie posiada zdaniem krytyków wymaganego doświadczenia i kompetencji, a dodatkowym obciążeniem jest jego bliskość wobec kierowanej przez Berlusconiego partii Forza Italia. Tworzenie nowej dyrekcji generalnej, mającej zajmować się "parlamentarnymi partnerstwami demokratycznymi", jest wobec istnienia dwunastu dyrekcji niepotrzebnym "rozdęciem aparatu urzędniczego".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Sojusz PiS z Orbanem i konflikt z UE. "To jest zdrada stanu"

Wątpliwa jest również korzyść z nowego budynku w Strasburgu. Europosłowie krytykują "cyrk wędrowny", czyli obowiązkową pięciodniową sesję w Strasburgu raz w miesiącu, która kosztuje rocznie 100 mln euro - wylicza słabe punkty nieformalnego porozumienia Josef Kelnberger.

Macron chce dowartościować Strasburg

Od wybuchu pandemii eurodeputowani polubili pracę w domu. Prezydent Francji Emmanuel Macron musiał wobec tego wywrzeć presję na PE i na swoich partyjnych przyjaciół, aby skłonić europosłów do częstszej obecności na terytorium Francji. "Dodatkowy budynek w Strasburgu? Nikt tego nie potrzebuje - odpowiadają przedstawiciele administracji parlamentarnej" - czytamy w "SZ".

"Roberta Metsola musi jesienią podjąć decyzję. Jeżeli nominacja najważniejszego urzędnika parlamentu zostałaby zdominowana przez polityczne kalkulacje, mogłoby to osłabić pozycję PE w negocjacjach budżetowych" - ostrzega autor.

"Unii Europejskiej grozi kryzys gospodarczy. Katastrofą w tej sytuacji byłoby potwierdzenie uprzedzenia, że 'ci w Brukseli' stale rozszerzają swój aparat urzędniczy, składający się już teraz z 60 tys. pracowników".

Jacek Lepiarz / Deutsche Welle

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Sławosz Uznański-Wiśniewski leci w kosmos. Oglądaj relację
Sławosz Uznański-Wiśniewski leci w kosmos. Oglądaj relację
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Tragiczna śmierć Oskara. Dlaczego dzieci trafiły do pieczy zastępczej?
Tragiczna śmierć Oskara. Dlaczego dzieci trafiły do pieczy zastępczej?
Rekordowe upały we Włoszech. Czerwony alert w kilku miastach
Rekordowe upały we Włoszech. Czerwony alert w kilku miastach
Ukraińskie drony zaatakowały pięć regionów Rosji i Krym
Ukraińskie drony zaatakowały pięć regionów Rosji i Krym
"Bomb Iran". Trump opublikował parodię piosenki
"Bomb Iran". Trump opublikował parodię piosenki
Zimno i mokro. Wiadomo, w których regionach najbardziej
Zimno i mokro. Wiadomo, w których regionach najbardziej
Działo się w nocy. "Historyczne zwycięstwo"  i groźby wobec Iranu
Działo się w nocy. "Historyczne zwycięstwo" i groźby wobec Iranu
Koszmar w Mozambiku. Dżihadyści porwali ponad 120 dzieci
Koszmar w Mozambiku. Dżihadyści porwali ponad 120 dzieci
Fala śmiercionośnych upałów w USA. Padł rekord
Fala śmiercionośnych upałów w USA. Padł rekord
Siły NATO w Laponii. Sześć krajów wysyła żołnierzy na północ Finlandii
Siły NATO w Laponii. Sześć krajów wysyła żołnierzy na północ Finlandii
Norweski turysta nie wjechał do USA. Powodem mem z J.D. Vance'em?
Norweski turysta nie wjechał do USA. Powodem mem z J.D. Vance'em?