Morawiecki reaguje na ruch prokuratury. "Żałosne"
Mateusz Morawiecki skomentował ruch prokuratury, która przekazała dokumenty dotyczącego jego sprawy marszałkowi Sejmu. "Upadłość systemu ochrony zdrowia, najdroższe święta w historii, Donaldowi została tylko prokuratura, żałosne" - napisał. Śledczy nie wykluczają, że były premier dopuścił się deliktu konstytucyjnego, za co mógłby stanąć przed Trybunałem Stanu.
Prokurator Generalny Waldemar Żurek przekazał marszałkowi Sejmu informacje dot. przedstawienia zarzutów Mateuszowi Morawieckiemu, Mariuszowi Błaszczakowi i Krzysztofowi Ardanowskiemu, byłemu szefowi resortu rolnictwa w rządzie PiS. Dotyczą one przestępstw związanych z zajmowanymi przez nich stanowiskami.
"Przedstawienie wskazanym osobom, korzystającym z ochrony immunitetowej, zarzutów popełnienia przestępstw urzędniczych było możliwe po wyrażeniu przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgody na pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej za czyny zabronione opisane we wnioskach prokuratora" - czytamy w opublikowanym komunikacie.
Morawiecki odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. "Upadłość systemu ochrony zdrowia, najdroższe święta w historii, Donaldowi została tylko prokuratura, żałosne" - napisał w portalu X.
Były wiceszef MSZ ostro. "Rosja ma wrogie zamiary wobec Polski"
Trybunał Stanu dla Morawieckiego?
Prokuratura wskazuje ponadto, że przekazane informacje mogą stanowić podstawę do rozważenia przez Sejm, czy czyny, o które oskarżeni są politycy "mogą wypełniać znamiona deliktu konstytucyjnego, a tym samym czy zachodzą przesłanki do pociągnięcia Mateusza M., Mariusza B. i Krzysztofa A. do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu".
Na byłym premierze ciążą zarzuty związane z ochroną danych osobowych.
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, rozpoznając wnioski prokuratora o uchylenie immunitetu Mateuszowi M., Mariuszowi B. i Krzysztofowi A., wypowiedział się wyłącznie w zakresie wyrażenia zgody na pociągnięcie tych osób do odpowiedzialności karnej, nie zajmując stanowiska co do ewentualnej ich odpowiedzialności konstytucyjnej" - przypomina prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego.