Niemiecka prasa: ulga i entuzjazm po polskim "TAK"
Z ulgą i entuzjazmem zareagowała niemiecka prasa na pozytywny wynik referendum akcesyjnego w Polsce. Na pierwszych stronach większości ponadregionalnych gazet zamieszczono zdjęcia przedstawiające Polaków świętujących sukces pod unijną i polską flagą.
10.06.2003 | aktual.: 10.06.2003 11:52
Wynikom referendum poświęcone są główne komentarze najważniejszych dzienników. Z powodu Zielonych Świątek w poniedziałek nie ukazały się w Niemczech gazety, dlatego reakcje na wydarzenia w Polsce są w stosunku do innych krajów o jeden dzień spóźnione.
Lewicowo-liberalny dziennik "Sueddeutsche Zeitung" podkreślił zasługi papieża Jana Pawła II dla przekonania Polaków do udziału w referendum i poparcia akcesji. "Bez papieża, który widzi w UE nową formę chrześcijańskiej Europy, Polska prawdopodobnie nie stałaby się tak szybko członkiem Unii. Bez wytrwałości polskiego papieża blok wschodni nie rozpadłby się tak szybko i bezszmerowo, jak miało to miejsce w latach 1989 i 1991" - zauważył komentator.
Według "SZ" wstąpienie Polski do Unii jest "zwrotem o historycznym wymiarze". "Trwająca ponad dwa wieki polska droga na Zachód, na której doszło do wielu błędów i przede wszystkim wielu tragedii, dobiega szczęśliwego końca".
Komentator zauważa, że historyczne wspomnienia nie na wiele zdadzą się, gdy trzeba będzie rozwiązywać polityczne i psychologiczne problemy, które pojawią się w wyniku akcesji - także w polsko-niemieckich stosunkach. Na pierwszym miejscu wymienia w tym kontekście "asymetrię" we wzajemnym postrzeganiu się.
Jak podkreśla niemiecki dziennikarz, miliony Polaków znają Niemcy. Dzięki pobytom w sąsiednim kraju Polacy wyrobili sobie obraz Niemiec - na ogół pozytywny. Natomiast Niemcy nie interesują się Polską. Ich wyobrażenia o Polsce zdominowane są przez uproszczenia dotyczące polskiej gospodarki, przestępczości, pozycji kleru, antysemityzmu. "Uproszczenia zawierają ziarno prawdy, jednak już od dawna nie odzwierciedlają polskiej rzeczywistości" - napisał komentator, podkreślając, że Polska dokonała "ogromnego skoku modernizacyjnego".
"Sueddeutsche Zeitung" apeluje do Unii o wykazanie czujności i woli działania, ponieważ procesowi modernizacji w Polsce towarzyszyły zakłócenia. "Wykryte ostatnio afery finansowe, w które jak widać wplątana jest też część kierownictwa rządzącego postkomunistycznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, unaoczniły w drastyczny sposób polskim wyborcom, jak duże rozmiary przybrała korupcja w państwie". Do negatywnych stron postkomunistycznego społeczeństwa należy też - zdaniem "SZ" - niesprawność wymiaru sprawiedliwości oraz ataki obozu władzy na wolność prasy.
Według ukazującego się w Monachium dziennika Polska - "wzmocniona na skutek szczególnego stosunku do USA podczas wojny w Iraku" - będzie w sposób zdecydowany realizować w Unii swoje interesy. "Dawnym członkom UE nie wolno jednak zapominać, że proces demokratyzacji Polski nie jest jeszcze zakończony" - stwierdził w konkluzji dziennikarz "SZ".
Rolę papieża w sukcesie zwolenników akcesji podkreśla także konserwatywny "Die Welt". "To nie kampania propagandowa była przyczyną (sukcesu). Nie można za taką przyczynę uznać ani ekonomicznego rachunku, ani też z pewnością chęci podzielenia się z Brukselą niedawno odzyskaną suwerennością. Decydujący był kulturowy kompas polskiego narodu, który wskazywał wielu wątpiącym, zgodnie ze słowami papieża: należymy do Europy, Europa potrzebuje nas, a my potrzebujemy Europy - nie możemy i nie wolno nam wykluczyć się" - napisał "Die Welt".
Konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeiene Zeitung" pogratulował polskiemu narodowi, który oparł się "politycznym szczurołapom oraz religijnym nadgorliwcom". Przeciwnicy akcesji przedstawiali Europę jako "diabelski wymysł", który dąży do unicestwienia wszystkiego, co polskie. Teraz ci samozwańczy "jedyni prawdziwi obrońcy ojczyzny" stali się "politycznymi bankrutami" - uznał komentator. Europejska integracja jest "polisą ubezpieczeniową" przed powrotem do XIX i wczesnego XX wieku - zaznaczył.
Zdaniem komentatora jednym ze zwycięzców referendum w Polsce jest premier Leszek Miller. "Jego rząd nie przeprowadził co prawda żadnej z koniecznych reform, których kraj potrzebuje także dlatego, aby odnieść sukces w UE i na unijnym rynku wewnętrznym. Jego (Millera) polityczny los wydawał się być przesądzony. Jednak po tym głosowaniu z Millerem należy znowu liczyć się" - ocenia "FAZ".
Lewicowa gazeta "Tageszeitung" ("Taz") nazywa walkę o wejście Polski do Unii walką o kształt państwa między zwolennikami "szowinistycznego państwa narodowego" z jednej strony i "nowoczesnej, liberalnej Polski" z drugiej strony. "Jedni chcieli państwa opartego na zasadzie 'Polska dla Polaków', drudzy - kraju, który otwiera się na zachód" - zauważa dziennik i zaznacza: "Sukces referendum spowodował przezwyciężenie antagonizmu między tymi dwoma koncepcjami państwa narodowego".
Oceniająca w przeszłości bardzo krytycznie zaangażowanie Polski w wojnę w Iraku dziennikarka "Taz" napisała: "Proamerykańska polityka Polski przyniosła jej przydomek 'trojańskiego konia Ameryki w UE'. Mimo to Polska będzie w przyszłości trzymać się ściśle swoich europejskich partnerów. Chcą tego nie tylko wyborcy, którzy w większości przeciwni byli wojnie w Iraku; zrozumieli to także ci politycy, którzy początkowo optowali przeciwko wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej".
Berliński "Tagesspiegel" przepowiada, że ulga z powodu szczęśliwego zakończenia referendum szybko ustąpi "problemom dnia codziennego". "Przed wstąpieniem do Unii Polska musi rozwiązać całą masę zadań domowych. Jednak już podczas negocjacji akcesyjnych i referendum Polska udowodniła, że jest artystką improwizacji i uwielbia decyzje w ostatniej chwili. Polski czas odmierzany jest inaczej - przyszli partnerzy w UE będą musieli się do tego przyzwyczaić" - zauważa dziennikarz "Tagespiegla".