Rekord na granicy z Królewcem. Rosyjskie media zdziwione, kto wraca
Setki aut dziennie, a w każdym upchnięci: babcia, dziadkowie, wnuki, rodzice - tak "niemieccy Rosjanie" wracają do Rosji na święta. W ostatnich dniach padły rekordy ruchu na polsko-rosyjskim przejściu Grzechotki-Mamonowo II. Sprawa rozdrażniła Polaków mieszkających w Królewcu - oni z powodu sankcji nie mogą tak swobodnie podróżować.
W ciągu pięciu dni przez Polskę do Rosji wjechało ponad 17 tys. osób zapakowanych do 5 tys. samochodów osobowych (dane Straży Granicznej). Taki ruch odpowiada miesięcznym statystykom dwóch czynnych polsko-rosyjskich przejść. Media w Królewcu piszą o wielkim powrocie "niemieckich Rosjan" do swoich rodzin w Rosji. Cel odwiedzin to wspólne spędzenie świąt: Nowego Roku oraz Bożego Narodzenia, które w Rosji przypada 7 stycznia.
"Przejście w Gronowo-Mamonowo II wykorzystują jako węzeł komunikacyjny, przez który podróżują samolotami i pociągami do innych miast w Rosji. Niemieccy Rosjanie zostawiają swoje samochody na parkingu długoterminowym na lotnisku w Chrabrowie. Stamtąd lecą do Moskwy czy Sankt Petersburga" - donosi serwis Klops.ru z Królewca.
Serwis opublikował wideo, dokumentujące kolejkę kilkuset aut na granicy z Polską. Mało tego, rozmówcy serwisu, czyli "'niemieccy Rosjanie', skarżyli się, że do Rosji są wpuszczani bez problemu, za to polskie służby spowalniają ruch".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tania droga do Rosji
Rosjanie opisują, że trasa przez Polskę do Królewca jest najtańszym sposobem podróżowania z krajów UE do "dużej Rosji". Alternatywą są połączenia lotnicze przez Turcję, ale to znacznie drożej. Z tego powodu brakuje już miejsc na parkingach przy lotnisku pod Królewcem. Szczyt podróży miał przypaść 25 grudnia, kiedy na jednym przejściu zjawiło się ponad 3 tys. osób - donoszą rosyjskie serwisy, uznając, że to rekord ostatnich lat.
- Nowy Rok jest w Rosji świętem rodzinnym. A potem zaczyna się tydzień wolnego - tak zwane janwarskije prazdniki. Te zimowe ferie kończą się 8 stycznia - tłumaczy w rozmowie z WP Witold Kowalczyk, Polak mieszkający w Kaliningradzie.
Podróżni zmierzający do Rosji poruszają się autami na niemieckich rejestracjach. 99 proc. osób to albo Rosjanie z unijnymi wizami, albo Niemcy rosyjskiego pochodzenia (dane rosyjskiej służby celnej). Z tego powodu Kowalczyk komentuje sprawę z rozgoryczeniem, ponieważ polskich mieszkańców obwodu królewieckiego obejmują sankcje, wynikające z zakazu ruchu w UE aut rosyjskich. Właśnie takie samochody posiadają na ogół Polacy i osoby z kartami Polaka. Przez zakaz nie mogą podróżować równie swobodnie, jak "niemieccy Rosjanie".
- Napisaliśmy petycję do naszej dyplomacji, aby stworzono wyjątek od tej sankcji dla Polaków i osób z Kartą Polaka. Po zebraniu podpisów przekażemy ją konsulowi - dodaje Kowalczyk. Podkreśla, że w grudniu, aby wjechać do Polski, musiał wynająć zagraniczne auto z litewskim kierowcą. Ceny takich kursów sięgają nawet 400 euro.
Niemieccy Rosjanie przybywają do Królewca - relacjonuje w nagraniu poniżej rosyjski serwis Klops.ru.
MSZ bezradne. Ta sprawa wykracza poza kompetencje
Tymczasem polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że kwestia ewentualnych wyłączeń spod wprowadzonych restrykcji obywateli RP posiadających samochody zarejestrowane w Rosji wykracza poza zakres kompetencji naszej dyplomacji.
"MSZ jest świadome, że wprowadzone ograniczenia uderzają rykoszetem w posiadaczy Karty Polaka - obywateli Federacji Rosyjskiej. Jednak z uwagi na fakt posiadania przez nich obywatelstwa kraju stwarzającego obecnie największe zagrożenia dla bezpieczeństwa międzynarodowego, podlegać oni muszą tym samym regulacjom, co inni obywatele Federacji Rosyjskiej" - czytamy w przesłanym WP stanowisku polskich urzędników.
"Strona polska związana jest w tym przypadku unijnymi restrykcjami i sankcjami nałożonymi na Federację Rosyjską" - podsumowuje MSZ.
W listopadzie opisywaliśmy, że sankcje dotyczące rosyjskich samochodów paradoksalnie stworzyły raj dla kurierów oferujących przejazdy samochodami z Królewca na teren UE. Okazało się, że z polskich przejść korzysta więcej cudzoziemców (w tym Rosjan) niż samych Polaków. Warmińsko-Mazurska Straż Graniczna podaje, że w listopadzie przez granicę RP wyjechało z 6,3 tys. Polaków oraz 15 tys. cudzoziemców (w tym 5,6 tys. Rosjan).
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski