Niemieccy komadosi polecą w Sylwestra
Grupa rozpoznawcza Bundeswehry odleci do Afganistanu najwcześniej w Sylwestra, a nie w sobotę, jak wcześniej planowano - oświadczył w Berlinie rzecznik dowództwa niemieckiej armii. Przyczyna opóźnienia, to brak bezpieczeństwa na podkabulskim lotnisku Bagram, gdzie mają lądować żołnierze.
Bundeswehra obawia się, że w pobliżu Bagram mogą jeszcze działać talibowie, wyposażeni w rakiety przeciwlotnicze Stinger. Do obsługi tej broni wystarczy jedna osoba i dlatego bardzo trudno wykryć takie zagrożenie dla nadlatujących samolotów. Wciąż też saperom nie udało się rozbroić bomby, zalegającej pod jednym z pasów startowych lotniska.
Zadaniem 8-osobowej grupy rozpoznawczej jest znalezienie w Kabulu miejsca stacjonowania dla 1200 żołnierzy Bundeswehry, którzy wejdą w skład międzynarodowego kontyngentu pokojowego ONZ. W styczniu do Afganistanu poleci dwustu niemieckich komandosów, by przygotować i zabezpieczyć kwatery dla kolegów.
Wraz z niemieckimi żołnierzami do Afganistanu pojadą wielozadaniowe transportery opancerzone: "Luchs" czyli Ryś, "Wiesel" czyli Łasica oraz "Dingo". (aka)