Niemczycki: Rapaczyńska była zszokowana propozycją Rywina
Piotr Niemczycki, zeznając w sobotę przed komisją śledczą, powiedział, że prezes Agory Wanda Rapaczyńska była zszokowana propozycją Lwa Rywina.
Relacjonując swoją wizytę u Rapaczyńskiej tuż po spotkaniu z Rywinem, Niemczycki powiedział: "Zastałem ją w szoku, całkowicie bladą, zdumioną, myślałem, że coś się stało. Zadałem jej pytanie, czy był pan Lew Rywin u ciebie. Odpowiedziała tak, był z nieprawdopodobną propozycją i to mi opowiedziała. Nie zadawałem więcej pytań".
Dodał, że oboje z Rapaczyńską doszli do wniosku, że trzeba skontaktować się z Michnikiem i podjęli próbę skontaktowania się z nim.
Pytany o przebieg rozmowy z prezes Agory, powiedział, że pamięta jej treść i odzwierciedleniem jej jest notatka Rapaczyńskiej. "Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy relacją Wandy Rapaczyńskiej, którą mi zdała, a notatką, która została sporządzona dla Adama Michnika. Treść relacji Rapaczyńskiej jest identyczna z treścią notatki" - powiedział.
Według Niemczyckiego, w którymś momencie doszło do spotkania w trójkę: jego, Michnika i Rapaczyńskiej, ale notatkę Rapaczyńskiej z rozmowy z Rywinem pokazał mu Michnik, z którym spotkał się 16 albo 17 lipca.
Niemczycki mówił, że jego pierwsza rozmowa z Lwem Rywinem na korytarzu Agory trwała trzy minuty i otrzymał wówczas skondensowaną informację o propozycji, którą Rywin złożył Rapaczyńskiej.
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz wyraził zdziwienie, że w tak krótkim czasie Rywin, który jak wynika z nagrania jego rozmowy z Michnikiem, mówił o tych kwestiach w sposób chaotyczny i nieuporządkowany, po "rywinowemu", zdołał przekazać tak zborną relację, "wpadłszy na Niemczyckiego pod toaletą". Podkreślił też, że trzyminutowa rozmowa Rywina z Niemczyckim zawierała tę samą treść, co półgodzinna rozmowa Rywina z Wandą Rapaczyńską.
"Jakiś czas znam pana Lwa Rywina, potrafi być zborny, jak i potrafi być niezborny" - odparł Niemczycki.
Tłumaczył, że chciał rozmowę z Rywinem jak najszybciej zakończyć, ale pobiec do Wandy Rapaczyńskiej i się wszystkiego dowiedzieć.
"Chciałem jak najszybciej zweryfikować, że to co ja usłyszałem, zostało powiedziane i zaproponowane panie Wandzie Rapaczyńskiej. Ja wtedy nie uważałem, że powinienem ciągnąc pana Lwa Rywina za język" - mówił.
Nałęcz powiedział, że zdumiewa go też, iż przez kilkanaście godzin po rozmowie Rapaczyńskiej z Rywinem, "kiedy zapada decyzja sporządzenia notatki i porozumienia się z premierem, on jest w niezrozumiały sposób nieobecny przy tych decyzjach". (mk)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.