Niemcy przed sylwestrową nocą. Służby w gotowości
Berlińska policja szykuje się na największą od lat operację. Setki funkcjonariuszy w niemieckich miastach będą w stanie najwyższej gotowości. Wszyscy boją się, że powtórzą się zeszłoroczne wydarzenia z ulic stolicy Niemiec, gdy doszło do zamieszek i ataków na służby.
Niemieckie media piszą o strachu przed przemocą w noc sylwestrową. "Państwo musi działać" - apeluje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Gazeta zauważa, że dla niemieckich władz to będzie dzień próby. Z roku na rok przemoc eskaluje. "Jeśli coś się dzieje, należy to również wyjaśnić. Bez zahamowań i bez przesady, z dogłębnym zbadaniem przyczyny" - pisze "FAZ".
"Münchner Merkur" przytacza apele berlińskiej policji o uszanowanie pracy tysięcy funkcjonariuszy. Ale dodaje też, że władze wypierają problem i nie chcą zmierzyć się z tymi, którzy gardzą porządkiem i nie przestrzegają elementarnych zasad.
Gazeta podkreśla, że zamieszki wybuchły z powodu zachowań środowisk imigranckich, które nie wykazują respektu wobec prawa, a nawet może i humanitarnych norm. "Państwo musi pokazać, że na przemoc nie ma miejsca. Obrazy z tego sylwestra zadecydują również o tym, jakie rządy nastaną w nowym roku" - pisze monachijska gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kölner Stadt-Anzeiger" apeluje i ostrzega: "Gdy straż pożarna wydaje zakazy użycia petard i zapowiada surowe kary, politycy powinni potraktować to poważnie. Ale bardziej niebezpieczni od chuliganów odpalających petardy są inni ludzie, sięgający po inny rodzaj przemocy. Niemieckie służby są atakowane, potrącane przez samochody, które omijają barierki zamykające drogi. Stawia to nasze społeczeństwo w niepokojącym świetle" - podaje gazeta.
Jak przypomina "Deutsche Welle", w zeszłym roku w niektórych dzielnicach Berlina, ale także w innych niemieckich miastach, doszło do brutalnych ataków na policjantów, strażaków oraz ratowników medycznych. W funkcjonariuszy rzucano materiałami pirotechnicznymi, w tym petardami i racami.
Niemcy przed sylwestrową nocą. Służby w gotowości
W stolicy Niemiec zatrzymano setki osób. Byli to głównie młodzi mężczyźni 18 narodowości. Obrażenia odniosło 40 policjantów i 15 strażaków. Zajścia zaostrzyły spory o niepowodzenia w integracji imigrantów.
W tym roku policja zmobilizuje w sylwestrową noc od 2 do 2,5 tysiąca funkcjonariuszy i skorzysta z pomocy sił policji federalnej. W Berlinie narastają obawy, że w związku z konfliktem w Strefie Gazy na niemieckich ulicach może być jeszcze gorzej niż w zeszłym roku. Jak mówi agencji DPA komendantka policji w Berlinie Barbara Slowik, policja będzie doskonale przygotowana.
Burmistrz Berlina Kai Wegner zapowiedział już przed świętami Bożego Narodzenia, że władze będą działać zdecydowanie wobec ewentualnych awanturników.
- Podjęliśmy wszelkie niezbędne środki ostrożności, aby zapewnić, że prawo będzie egzekwowane - powiedział polityk CDU agencji DPA. Zaapelował o radosne świętowanie, ale zaznaczył, że każdy, kto zaatakuje policję i strażaków, musi spodziewać się bardzo konsekwentnej reakcji ze strony organów państwa. Także sądy będą "w gotowości", aby umożliwić wydanie nakazów aresztowania lub wszczęcie dalszych dochodzeń.