Niemcy "wyprzedzą" Polskę. "To jest powrót do dawnych lat"
- To jest powrót do dawnych lat. Ale i spojrzenie przed siebie. Spodziewamy się, że przyciągnie do nas turystów, a jednocześnie poprawi bezpieczeństwo na Morzu Bałtyckim - mówi w rozmowie z WP burmistrz Prerow. To w tym niewielkim niemieckim miasteczku powstaje najdłuższe nad Bałtykiem molo. Wyprzedzi wizytówkę Sopotu aż o 200 metrów.
Będzie to największa tego typu konstrukcja na Bałtyku. Długie na 720 metrów, o ponad 200 metrów dłuższe od sopockiego, molo w niemieckim kurorcie Prerow ma być wizytówką całego regionu.
- To jest w pewnym sensie powrót do dawnych lat - mówi w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Tomaszem Waleńskim, burmistrz tego niewielkiego miasta Renè Roloff. Port na wyspie i molo to projekt kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie. Sama gmina Prerow zaplanowała przy tej okazji przeprojektowanie placu przy molo.
- Około trzech milionów euro zainwestowano z budżetu kraju związkowego. Modernizacja obejmuje również nowe centrum kontroli ratownictwa wodnego - mówi Roloff.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiana przewodniczącego w komisji ds. służb specjalnych. Znamy nazwisko
Odwieczny problem
Okazuje się, że punktem wyjścia był nierozwiązany problem znajdującego się kilka kilometrów dalej portu Darsser Ort. Został zbudowany jako obiekt wojskowy w 1962 roku. Jednak wejście do portu jest zbyt wąskie, a także zbyt płytkie (zaledwie dwa metry), co utrudnia dostęp większym statkom.
- Z tych i innych powodów port ten nie mógł dalej istnieć i potrzebny był "zamiennik" - wyjaśnia burmistrz.
- Ponadto na wybrzeżu między Warnemünde na zachodzie a Barhöft nie ma innej przystani i nie ma możliwości stacjonowania jednostki ratowniczej. Ze względów bezpieczeństwa na samym Morzu Bałtyckim konieczne było znalezienie lub zbudowanie nowej przystani - dodaje Roloff.
To duży walor dla turystyki jachtowej. - Długi odcinek wybrzeża między wspomnianymi Warnemünde i Barhöft zawsze stanowił wyzwanie i wiązał się z ryzykiem. Teraz będzie można zatrzymać się podczas rejsu - zapewnia burmistrz.
Przyznaje, że gmina Prerow czekała na finał tej inwestycji.
- To dla nas szansa. Znacząco podnosi atrakcyjność turystyczną miasta. Widzimy molo jako naszą promenadę. Miejsce do spacer nad wodą, tuż ponad taflą. Poza tym tego typu porty, w których cumują małe statki, zawsze przyciągają turystów - podkreśla rozmówca WP.
Z Niemiec do Danii
Nie tylko długość molo budzi ekscytację ale też miejsca, do których będzie można dzięki niemu dotrzeć.
- Cieszymy się również, że port ponownie będzie oferował możliwość wycieczek po Morzu Bałtyckim. W tym jednodniowe wycieczki do Danii. W ten sposób Prerow odzyskuje coś, co było możliwe we wcześniejszych czasach. To jest taki powrót do przeszłości - mówi Renè Roloff.
- Z niecierpliwością czekamy na powitanie turystów z Danii, którzy oczywiście będą mieli również okazję wybrać się na wycieczkę po Morzu Bałtyckim - dodaje.
Władze Prerow nastawiają się na podniesienie turystycznej atrakcyjności ich miasteczka, ale nie tylko. - Wreszcie, co nie mniej ważne, w porcie będą miejsca do cumowania dla lokalnych rybaków - wyjaśnia burmistrz.
720 metrów w morze
Ten "most w głąb morza" ma mieć 720 m długości, a w punktach do cumowania pomieścić 40 łodzi rekreacyjnych i trzy kutry rybackie oraz krążownik ratownictwa morskiego.
Inwestycja jest warta trzy mln euro. Do dyspozycji turystów będzie także panoromiczny punkt obserwacyjny.
Chociaż początkowo planowano oddać molo do użytku już w lipcu tego roku, prace nad projektem trwają. Gmina zleciła przeprojektowanie podjazdu przed pomostem, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo turystom.
Zobacz również:
Źródło: Floatmagazin.de/bi-medien.de/Business Insider/WP