"Die Welt" uderzył w Polskę. "Wysyłają myśliwce i ani myślą poinformować"
Niemieckie media nie kryją zdziwienia: Polacy nie zawiadomili Berlina drogą dyplomatyczną o tym, że lada dzień przekażą Ukrainie swoje samoloty MiG. Licencje eksportowe, czyli zgoda na dysponowanie sprzętem, są zazwyczaj niezbędne przy transferze uzbrojenia.
Słowa prezydenta Polski Andrzeja Dudy, wypowiedziane w czwartek podczas wizyty w Warszawie prezydenta Czech Petra Pavela znów wstrząsnęły Niemcami. Duda przypomniał o swojej deklaracji złożonej walczącej Ukrainie. - Można powiedzieć, że jesteśmy o krok od wysłania MiG-ów do Ukrainy - powiedział.
To zdanie zostało przytoczone w sobotnim wydaniu "Die Welt". "Prezydent prześcignął nawet swojego premiera Mateusza Morawieckiego, który zaledwie dzień wcześniej przedstawił harmonogram ewentualnej dostawy odrzutowca przez Polskę. Szef rządu mówił o czterech do sześciu tygodni, prezydent i głównodowodzący sił zbrojnych skrócił termin dostawy do kilku dni.
Niemieckie medium kolejny raz zwraca uwagę, że Polska ignoruje dyplomatyczne zasady i normy rządzące transferami broni. Zgoda producenta uzbrojenia jest wymagana przy decyzjach dotyczących zmiany właściciela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karcący ton publikacji nie znaczy, że Niemcy nie pochwalają tego podarku dla obrońców Kijowa. MiG-29, jak przypomina "Die Welt", był już na uzbrojeniu Sił Powietrznych Ukrainy. To wielki atut tego daru, bowiem nie będzie potrzebne długie szkolenie pilotów i maszyny można będzie szybko wykorzystać w walce z okupantem.
Niemcy otwierają szeroko oczy. "Polska wysyła myśliwce i ani myśli poinformować"
Do polskiej koalicji czołgowej dołączyła Słowacja. To sprawi, że do Ukrainy trafi 25 maszyn niemieckiej produkcji.
Minister obrony narodowej Borys Pistorius przyznał, że nie został oficjalnie poinformowany o planach Polski. Brak zaangażowania rządu federalnego w tak fundamentalną decyzję w zakresie polityki nie jest znakiem dobrych relacji Berlina i Warszawy.