Niemcy ofiarami Hitlera? "Bulwersujący sondaż"
Ponad połowa Niemców uważa, że ich rodzina była ofiarą Hitlera. - Mamy do czynienia ze zniekształceniem pamięci historycznej - komentuje Andreas Zick z Uniwersytetu Bielefeld.
Tylko 17,7 proc. Niemców przyznaje, że wśród ich przodków byli sprawcy nazistowskich zbrodni. Bulwersujące dane pochodzą z opublikowanego właśnie raportu Fundacji Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość (EVZ) i Uniwersytetu Bielefeld.
Z kolei 18 proc. uczestników sondażu oświadczyło, że osoby z ich rodziny pomagały osobom prześladowanym przez nazistów. Dla potrzeb raportu pracownicy placówki w Bielefeld przeprowadzili rozmowy telefoniczne z ponad 1000 osobami.
Jedynie niewielki odsetek uczestników ankiety poczuwa się do winy za Holokaust. Wypowiedź: "Czuję się winny za Holokaust, chociaż ja sam nie zrobiłem nic złego" poparło zdecydowanie 4,5 proc. ankietowanych. Możliwość zaakceptowania tej opinii zasygnalizowało 5,9 proc.
55,7 proc. pytanych zdecydowanie odrzuca winę, dalsze 20,5 proc. raczej ją odrzuca. Niemal połowa uczestników badań obawia się, że Holokaust może się powtórzyć.
Nie istnieje kult winy
Andreas Zick z Instytutu interdyscyplinarnych badań nad konfliktami i przemocą Uniwersytetu Bielefeld podkreśla, że wyniki badań obalają propagowany przez koła prawicowe mit o panującym w Niemczech "kulcie winy".
Z raportu wynika, że większość Niemców interesuje się historią. 27,7 proc. deklaruje bardzo duże zainteresowanie minionymi dziejami, 32,5 proc. ocenia swoje zainteresowanie jako raczej duże. Głównym źródłem wiedzy historycznej jest szkoła (98,4 proc.) i w coraz większym stopniu - szczególnie dla młodzieży - internet (94,3 proc.).
Ponad 50 proc. Niemców uznało wizytę w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym za wydarzenie mające szczególne znaczenie dla ukształtowania postawy wobec przeszłości. Za najważniejsze wydarzenie od 1900 roku 39 proc. Niemców uznało ponowne zjednoczenie kraju w 1990 roku. Nieco mniej, bo 37 proc., wskazało na II wojnę światową.
Obozy były niemieckie
Odnosząc się do polskiej ustawy o IPN, szef fundacji EVZ Andreas Eberhardt powiedział Deutsche Welle, że "Niemcy nie rozumieją, co obecnie dzieje się w Polsce".
- To przecież oczywiste, że obozy koncentracyjne były niemieckie, były obozami założonymi przez Niemców. Nie można jednak narzucać za pomocą ustawy poglądów na historię, nie można w ten sposób ograniczać wolności badań - zastrzegł.
- Niemcy wzrastają w świadomości, że to były niemieckie obozy, że Niemcy je zbudowali - zaznaczył Eberhardt. Jak dodał, "bardziej złożona sytuacja panuje w Izraelu".
Jacek Lepiarz, Berlin