Niemcy o planie Trump-Putin. "Odbiera Ukrainie podstawę jej egzystencji"
Nowy plan Donalda Trumpa dla Ukrainy brzmi jak lista życzeń Kremla i nie wróży niczego dobrego także dla Europy - piszą niemieckie dzienniki.
Niemiecka prasa ostro krytykuje informacje na temat tajnego planu mającego zakończyć wojnę w Ukrainie. Dziennik "Die Welt" pisze w czwartek, 20 listopada, o liście "życzeń Kremla", a sam plan pokojowy określa "amerykańsko-rosyjskim". Według gazety dla Ukrainy oznacza on kapitulację, a dla Europy utratę bezpieczeństwa.
Niemcy o planie Trump-Putin
Jak pisze komentator "Die Welt", Ibrahim Naber, oddanie Donbasu Rosji byłoby prezentem dla Moskwy, która przez lata poczyniła niewielkie zdobycze terytorialne. "Jednocześnie ukraińskie tereny położone za nimi znalazłyby się natychmiast pod presją. W perspektywie krótko- lub średnioterminowej Rosja stworzyłaby sobie w ten sposób idealną pozycję wyjściową do kolejnego najazdu" - czytamy.
“Nie do zaakceptowania”. Polski minister komentuje rozmowy Rosji i USA
Jedyna gwarancja bezpieczeństwa
Zdaniem publicysty, zakaz stosowania broni dalekiego zasięgu przez Ukrainę pozbawiłby ten kraj najskuteczniejszego środka nacisku. Naber przypomina, że systematyczne ataki na rosyjskie rafinerie i zakłady produkujące broń zwiększyły presję na Putina w Rosji. Natomiast liczebność i siłę uderzeniową ukraińskich sił zbrojnych publicysta "Die Welt" nazywa "jedyną twardą gwarancją bezpieczeństwa, na której Ukraina może polegać. Ta armia - najnowocześniejsza i obecnie najsilniejsza w Europie - zapewnia istnienie państwa".
Jak czytamy: "Żaden Ukrainiec nie powinien polegać na Europie, która od lat odmawia dostarczenia najlepszej broni z obawy przed eskalacją konfliktu, ani na prezydencie Stanów Zjednoczonych, który publicznie marzy o porozumieniu z Rosją". Ponadto wdrożenie planu pokojowego, którego szczegóły przedostały się do mediów, zagroziłoby zdaniem publicysty bezpieczeństwu całej Europy. Naber uważa dużą ofensywę Rosji w innym miejscu za mało prawdopodobną, dopóki armia Putina jest tak mocno zaangażowana w wojnę z Ukrainą.
Polska krytycznie o planie
Według komentatora Wołodymyr Zełenski nigdy nie powinien zgodzić się na taki plan pokojowy, natomiast kanclerz Niemiec Friedrich Merz oraz pozostali europejscy przywódcy powinni jasno sprzeciwić się takiemu rozwiązaniu w rozmowach z USA- czytamy.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski wyraził się krytycznie na temat informacji o rzekomym planie pokojowym dla Ukrainy. Jak powiedział Sikorski przed spotkaniem ze swoimi unijnymi odpowiednikami w Brukseli, nie należy ograniczać zdolności ofiary do obrony, tylko zdolność napastnika do agresji.
Przecieki w sprawie planu pokojowego komentuje również niemiecki dziennik "Handelsblatt". Zdaniem publicysty Jensa Münchratha, gdyby prezydent Ukrainy zgodził się na to, oznaczałoby to "kapitulację przed mocarstwem, które rewizjonistycznie podchodzi do historii i działa wbrew prawu międzynarodowemu. Dla Europejczyków realizacja tego planu oznaczałaby porażkę w zakresie polityki bezpieczeństwa i etyki, a ostatecznie zdradę sprawy ukraińskiej" - czytamy.
Trump ma władzę, Europa się przygląda
Komentator dodaje, że Trump ma możliwość wywierania ogromnej presji na Zełenskiego, poprzez wstrzymywanie dostaw broni, po zawieszenie współpracy wywiadowczej, która jest niezbędna dla zdolności obronnych Ukrainy. "Trump ma tę władzę, ponieważ Europejczycy nie są w stanie ani nie chcą zastąpić potencjału Stanów Zjednoczonych - ani teraz, ani prawdopodobnie w ciągu najbliższych pięciu do dziesięciu lat" - pisze dziennik.
Według publicysty, nawet jeśli prezydent USA rzeczywiście chce zakończyć wojnę, to jego podejście grozi w przypadku Ukrainy niepowodzeniem. "Integralność terytorialna, suwerenność i wolność nie podlegają negocjacjom, a już na pewno nie w ramach czysto dwustronnego podejścia Putina i Trumpa. Jak pisze dziennik, narzucenie Ukrainie planu, zgodnie z którym część kraju ma stać się łupem dla Moskwy, będzie tylko dodatkową motywacją do kontynuowania imperialistycznego kursu przez Rosję.
Jedynym rozwiązaniem powinno być "zniweczenie wojennych kalkulacji" Putina za pomocą podnoszenia sankcji ekonomicznych, militarnych i politycznych przy jednoczesnym wsparciu Ukrainy. "Jednak prezydent USA najwyraźniej nie jest na to gotowy" - konkluduje publicysta dziennika.