Zapytali, kiedy skończy się wsparcie dla Ukrainy. Sikorski mówi krótko
Radosław Sikorski w czwartek wziął udział w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE. Przyznał w Brukseli, że trwają prace nad kolejną pomocą finansową dla Ukrainy. Mówił też o reakcji UE na akty sabotażowe w Polsce.
Na Radzie UE ds. zagranicznych szefowie dyplomacji państw UE omawiali rosyjską agresję przeciwko Ukrainie po nieformalnej wymianie poglądów z ministrem spraw zagranicznych tego kraju Andrijem Sybihą.
Radosław Sikorski spotkał się z dziennikarzami. Był pytany m.in. o reakcję unijnych przywódców na ostatnie akty dywersji na polskiej kolei.
Trump zatwierdza plan pokojowy bez Ukrainy? Zełenski dziękuje USA na X
"Przyjęli do wiadomości, że Rosja eskaluje działania hybrydowe"
- Jest silne wsparcie i też przyjęcie do wiadomości, że Rosja eskaluje swoje działania hybrydowe. Tu oczywiście kanałami służb jest pełna informacja z sojusznikami, tak aby abyśmy mogli skuteczniej przeciwdziałać terroryzmowi państwowemu - mówił Sikorski.
Zaznaczył, że "koledzy byli wstrząśnięci". - Wszyscy muszą zrewidować swoje systemy bezpieczeństwa - dodał.
Jak dodał, wśród ministrów jest też duża determinacja, by zwiększyć presję na Rosję.
- W szeregu wystąpień podkreślono pilność uchwalenia pakietu finansowego dla Ukrainy na przyszły rok i że najlepszą opcją jest ta proponowana pożyczka reparacyjna, dzięki której Ukraina miałaby stabilne finansowanie na około trzeh lata - powiedział Sikorski.
Moskwa prowadzi do eskalacji
Szef MSZ zaznaczył też, że "Rosja ewidentnie prowadzi do eskalacji swojej wojny hybrydowej przeciwko obywatelom Unii".
- Mieliśmy wcześniej podpalenia, głównie wymierzone przeciwko nieruchomościom, ale mieliśmy też zabójstwa. Mieliśmy próby umieszczanie łatwopalnych przesyłek na pokładzie samolotów przez DHL, mieliśmy ataki DDoS na instytucje finansowe, na szpitale i mamy regularne szpiegostwo i dezinformację. To był atak, którego ewidentnym zamiarem było zranienie ludzi. Absolutnie nie do przyjęcia - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Zapytany, kiedy Polska przestanie wspierać Ukrainę odpowiedział krótko: "Wtedy, gdy Rosja przestanie ją bombardować".
Incydenty na kolei
Do dwóch aktów dywersji doszło w ostatnich dniach na trasie kolejowej Warszawa - Dorohusk. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy w miejscowości Mika na Mazowszu. W innym miejscu, w niedzielę, niedaleko stacji kolejowej Gołąb na Lubelszczyźnie pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.